Autobus
- No i dupa - pomyślałam wchodząc do zatłoczonego autobusu, którego linią zazwyczaj wracałam do domu. W pojeździe było wyjątkowo tłoczno, jak z resztą zwykle. Od małych wrzeszczących dzieci po starych i pomarszczonych dziadków.
Wraz z upływem minut, autobus pustoszał. Zmęczona szkołą, hałasem panującym w niej postanowiłam usiąść na pierwszym zwolnionym miejscu. Obok Ciebie.
Długi czas siedziałam z nosem w telefonie słuchając muzyki, gdy nagle poczułam twoją dłoń na moim udzie. Przestraszona odsunęłam się od mojego towarzysza podróży, uznając to za przypadkowy kontakt. Oderwałam wzrok z telefonu i spojrzałam w twoim kierunku. Siedziałam obok całkiem przystojnego mężczyzny, który szarmancko uśmiechnął się do mnie.
- Długa podróż przed Panią, prawda? - zapytałeś.
Zdezorientowana tylko przytaknęłam, po czym westchnęłam.
Nie minęło 10 minut, gdy w autobusie zostałam tylko ja i Ty. Lekko wystraszona wciąż spoglądałam w przeróżne strony, próbując uciec od jakiegokolwiek kontaktu z kierowcą jak i twoją.
Kierowca niespodziewanie zjechał z drogi prowadzącej przez lasek, za którym znajdował się mój przystanek na leśną ścieżkę. Zdezorientowana wstałam i szłam w kierunku drzwi by wyjść z autobusu.
Kierowca widząc mnie, gwałtownie zahamował, przez co prawie upadłam. Gdy zatrzymał się, wstał i brutalnie złapał mnie za włosy.
- Nigdzie nie idziesz - warknął i niemal rzucił na jedno z siedzeń, po czym zaczął odpinać pasek od spodni.
Zamarłam. Błagalnie spojrzałam na Ciebie żebyś zareagował.
Wstałeś i zacząłeś iść w naszą stronę. "Całe szczęście" - pomyślałam.
Jednak ty rozpiąłeś swój zamek w spodniach i ukazało mi się ogromne przyrodzenie.
Wiedząc że błaganie o pomoc nic nie przyniesie, zaakceptowałam swój los.
Podszedłeś do mnie i usiadłeś obok. Jednym i szybkim ruchem wyrwałeś moje guziki od koszuli, przez co ujrzałeś mój obfity biust. Kierowca natomiast ściągnął swoje spodnie i szarpiąc za włosy skierował moją twarz w kierunku penisa. Nie chcąc pozostać gorszym, szybko podwinąłeś moją spódniczkę kosztując mojej cipki. Delikatnie jęknęłam, starając się przełknąć płyny kierowcy.
Ty na zmianę z minetką, robiłeś mi palcówkę. Lizałeś moją cipkę, plułeś na nią, aż w końcu Twoje podniecenie osiągnęło apogeum. Odepchnąłeś współtowarzysza.
- Jest moja. - warknąłeś.
Kierowca akceptując układ odsunął się dalej masturbując się.
Zacząłeś wpychać do mojej buzi swojego kutasa. Był ogromny i ledwo byłam w stanie przełknąć ślinę. Kilka razy zachłysnęłam się.
Podniecony, ponownie rzuciłeś mnie na fotel, lecz tym razem wepchnąłeś we mnie swojego twardego kutasa. Krzyknęłam z bólu, który zaraz przerodził się w rozkosz. Szybkim, posuwistym ruchem, wkładałeś i wykładałeś swoje przyrodzenie. Ostatecznie zerżnąłeś mnie na pieska, wkładając mi przy okazji palec w dupke. Zaczęłam jęczeć coraz głośniej dając ci znak, że zaraz osiągnę orgazm. Gdy zorientowałeś się, zacząłeś jebać mnie jeszcze szybciej. Spuściłeś mi się w cipkę, wypełniając ją spermą, tak bardzo, że trochę spadło na siedzenie. Na widok naszego wspólnego orgazmu kierowca podszedł do nas i spuścił mi się na moje gołe cycki.
Wysadziliście mnie niemal nago z autobusu i szłam do domu jak prawdziwa dziwka.
Nowe sprzedające
Polecamy


