Dobry dzień mojej Pani

Czekałem pod drzwiami ubrany tylko w obroże, nagle usłyszałem kroki i weszła do mieszkania Ona, ma najpiękniejsza Pani. Od razu ułożyłem się pod jej stopami jak wycieraczka, którą zresztą byłem. Wytarła we mnie swoje piękne buty i rzuciła ubrania na ziemię, oczywiście bez słowa je pozbierałem na kolanach. W ciszy ruszyłem do sypialni nawet nie czekając na rozkaz, co wiem, że za chwilę skończy się karą. Pani jednak stała nadal w progu. Wszedłem do pokoju. Podniosłem jej zaskakująco kobiece majteczki które zostawiła wychodząc rano do pracy. Stałem, czekałem. Pani nie przychodziła. Zacząłem delikatnie się dotykać. Podszedłem ostrożnie przez drzwi i wychyliłem się, by zobaczyć, że moja Pani również się pieści. Natychmiast mnie zauważyła, podeszła gwałtownie, chwyciła za włosy i mocno popchnęła do wnętrza sypialni.

- A więc to tak! Podglądasz mnie, masturbujesz się! I to jeszcze mając na sobie moją bieliznę! Jak możesz psie?! - Podchodzi do mnie, wykręca mi ręce i krępuje je. Muszę być teraz bardzo posłuszny. Zasłania mi również oczy.

- Rozkładaj nogi - posłusznie wykonuję polecenie - Teraz czeka Cię kara za podglądanie - zagroziła. Ja stoję na baczność, chociaż nie bez strachu przed tym co mnie czeka. Odchyla tkaninę swoich majtek, by dobrać się do mojego kutasa. Kuca i gwałtownie ściąga napletek.

-Jebany stulejarzu! Nigdy sobie dziewczyny nie znajdziesz, ale nie masz prawa mnie podglądać! Ściska mocno za jądra, a ja wydaję z siebie ciche stęknięcie.

- Co, przyjemnie?

- Tak, Pani

- Co powiedziałeś?!

- Przepraszam Pani.

- To nie ma być przyjemność, to ma być kara! - w tym momencie Pani wymierzyła mi celnego liścia w jaja. I drugiego. I trzeciego. Ja skręcam się z bólu. Pani chwyta mnie za włosy i odciąga moją głowę w tył.

- A teraz?! Przyjemnie?!

- Nie, Pani - głos mi się lekko załamał

- Głośniej!

- Nie, Pani, przepraszam Pani - powiedziałem już wyraźniej

- Dobrze. Teraz za szczerość dostaniesz niewielką nagrodę. - Pani odsłoniła mi oczy.

- Kładź się na plecach - wykonanie polecenia przysporzyło mi pewnych trudności, ręce miałem skrępowane za plecami, ale udało się. Pani sięgnęła po kubek. Wzięła do ust połowę wody i zaczęła płukać buzię. Odłożyła kubek i podeszła do mnie. Jedną ręką ścisnęła moje gardło, drugą nos i zmusiła mnie do otwarcia ust. Splunęła swoją śliną prosto w moje usta.

Uderzyła mnie w twarz z liścia i założyła ponownie opaskę na oczy. Gdy ją założyła, zaczęła... mnie całować. Jednak to nie były zwykłe pocałunki. Co chwila mocno przygryzała moje wargi, język. Wyraźnie pokazała kto tu dominuje. Po kilku minutach przerwała i założyła mi knebel.

- Teraz będzie ostro - pomyślałem. Jednak byłe w błędzie. Pani delikatnie masowała moje prącie... stopami?

- Wstań - Stanąłem na baczność, Pani okrążała mnie, stąpając cicho i ostrożnie. Gwałtownie uszczypnęła m nie w sutek, przez co odchyliłem się odruchowo. Oczywiście natychmiast dostałem za to karę - klips na sutku.

Pani tym razem odwiązała mi ręce abym go ściągnął sam. Gdy tylko go odłożyłem wydała kolejne polecenie - Kładź się znowu na plecach - Pani swoimi dłońmi nakierowała moje kończyny na właściwe pozycje, przywiązując mi nadgarstki do kostek. Usłyszałem że wstaje. Podeszła z powrotem do półki, na której rozłożyliśmy wszystkie zabawki. Podeszła do mnie ponownie i masowała mi odbyt. Wtedy się zaczęła penetracja... Jeden palec, drugi, trzeci... Jednak to nie jeden co w tym czasie robiła. Początkowo jedynie obciągała, jednak wkrótce zaczęło się drażnienie cewki. Jej język drażni mnie po całości, zarz dojdę.

- Nie ma tak łatwo - mówi. - Nie pozwolę Ci tak łatwo dojść. Związuje ze sobą moje kostki, równocześnie odwiązując je od nadgarstków, które z kolei przytwierdza do ud. gdy już doszedłem do siebie, znowu mi wali. I po chwili nie. I znowu. I nie. I tak w kółko. Przez pół godziny trzymała mnie na krawędzi. W końcu zdjęła mi knebel, jednak ostrzegła mnie że mam nawet nie pisnąć. Zmusza mnie do przechylenia się w taki sposób, by mój własny kutas znalazł się nad moją twarzą. Przyśpieszyła. Jęknąłem, a Pani nie pozostała dłużna momentalnie wsadziła mi coś w tyłek, ale ja już się tym nie przejmowałem.

- Otwórz usta - rozkazała. I w tym momencie na mojej twarzy wylądowała pierwsza salwa spermy. Ten orgazm miał doprawdy olbrzymią objętość. Nasienia było więcej niż mogłoby się w jądrach jakimikolwiek sposobami zmieścić. Gdy już przestałem strzelać wszędzie wokół, wyjęła przedmiot z mojego odbytu i pomogła mi się położyć.

Zgłosić opowiadanie