Dwoje Panów i dwoje uległych
-Co tak się gapisz debilu? Pozycja!-powiedziałam stanowczo. Pies nie potrzebował by mu powtarzano. Położył się na plecach i zamknął oczy. Połozyłam
prawą stopę na klatce piersiowej niewolnika i zaczęłam wycierać podeszwy swoich obcasów jak o wycieraczkę. Nie obyło się bez śladów od ostrego obcasa na brzuchu. Tak samo zrobiłam z lewą stópką. Kiedy skończyłam, weszłam na Sługę, tak, że jedną stopą dociskałam szyję psa a drugą wwiercała się obcasem w posłuszne ciało. Po chwili znudziłam się widokiem duszącego, błagającego o tlen niewolnika, więc zeszłam z niego i usiadłam wygodnie na fotelu. Założyłam nogę na nogę i wyciągnęłam telefon. Sługa w tym czasie już ściągnął koszulkę i pełzł po ziemi do swojej Pani. Było mu ciężko bo jego penis stał już nim wróciłam do domu. Pies dyszał z podniecenia u moich stóp i czekał na rozkazy. Życzyłam sobie aby ten nędzny człowiek polerował mi moje szpilki tak aby lśniły a ja w tym czasie roześmiana rozmawiałam przez telefon z przyjaciółką. Sługa polerował moje buty językiem. Po chwili wstałam i splunęłam na ziemię i rozsmarowałam to butem a niewolnik zaczął zlizywac moją ślinę z podłogi.
Na kolana psie.- rzekłam zimno. Nędzny człowiek podniósł się na kolana, ale głowę miał opuszczoną. Ja jego Pani podeszłam do niego od przodu i swoja delikatną dłonią uniosłam twarz sługi, tak że mu spojrzałam w oczy.
-Kim jesteś?-zapytałam
-Jestem pani sługą- kiedy dokończył zdanie rozległ się świst. Uderzyłam niewolnika dłonią w twarz.
-Dziękuje Pani- wycedził obolały.
-Kim jesteś? -Pani podnóżkiem
ŚWIST. Uderzenie.
-Kim jesteś teraz? -Pani wycieraczką, pani zabawką.
-Bardzo dobrze. Spójrz na mnie- rzuciłam śmiejąc się.- jesteś żałosny i wbiłam moją piękną szpilkę w jego biodro. Ale dziś mam dobry humor. Dzisiaj jej posmakujesz.
Sługa uśmiechnął się, ale tylko na chwilę. grymas bólu, wielkiego cierpienia szybko zmazał z twarzy uśmiech. Pani Kopnęła go w kroczę, trafiając idealnie w dwa jajka. Pies padł na ziemię, wijąc się przy stopach Pani. Jednak na tym nie poprzestałam. Wsunęłam but miedzy nogi sługi i obcas wbiłam w pulsujące już jądra psa. Zawył z bólu, jednak pozwolił mi na wszystko. Zawsze pozwalał, był przecież moją zabawką. Kiedy znudziłam się spazmami bólu niewolnika, z całej siły kopnęłam go w twarz, tak, że z nosa popłynęła krew. Jęknął, ale nie sprzeciwił się. Wiedział, że i tak dzisiaj jestemłaskawa. Usiadłam wygodnie na fotelu, jedną nogę zakładając na drugą a stopę kładąc na twarzy niewolnika.
-Zaraz pójdziesz się umyć. dokładnie, masz na to chwilę, bo twoja Bogini nie będzie czekała wiecznie. JAZDA do łazienki.
Nędzny pies popędził do łazienki i szybko wyszorował zęby po czym przemył twarz. Znów zjawił się przy Pani. Z jej nóg zniknęły rajstopy a buty były rozrzucone na boki. Ja już siedziałam w rozkroku i uśmiechałam się zalotnie. Pies wiedział, że zaraz role się zmienią, stał się pewny siebie. Nie czołgał się już . Szedł, rozebrany powoli, wiedząc, że zaraz wszystko będzie zupełnie inne. Klęknął dopiero przy swojej kobiecie, gładził dłoniami jej nogi. Pocałował moje prawe kolano. i pocałunkami zaczął wędrować coraz wyżej.
Zdecydowanym ruchem podciągnął moją spódniczkę. Czułam jego oddech miedzy swoimi nogami. Cała drżałam. Teraz to on miał władzę, chociaż nie padały żadne słowa. Zbliżył się do mnie ustami i zaczął całować. Po chwili wysunął język i delikatnie dotykał mojej muszelki. Po chwili już cały się tym pochłonął. Lizał ją i pieścił, wsuwał język do środka i słyszał przyjemne dla ucha jęki. Ja jego Pani oddychałam coraz szybciej, serce biło mocniej. On nie przestając, objął moje biodra i ścisnął zdecydowanie. Nie mocno, ale tak by, pokazać, że jest tutaj ze mną. Po dłuższej chwili, zaczął wędrować ustami coraz wyżej. Dotarł do piersi, które czekały na pieszczoty
-Proszę piesku zdołałam wyrzucić z siebie. Tylko tyle, by znów moje źrenice uciekły do tyłu w zachwycie. Mój niewolnik całował teraz piersi, jedną ściskał dłonią a drugą całował i ssał sutki. Zmieniał je, by każda czuła się zadbana i by nie było milimetra, którego by nie zwiedził ustami na jej ciele. Wbił paznokcie w moje plecy i mocno przeciągnął wzdłuż linii kręgosłupa. Chciał jak najbardziej mnie stymulować, zanim wejdzie w nią swoim stojącym i prężącym się kutasem. Znów złapał ją jedną ręką za biodra i wszedł we mnie. rytmicznymi ruchami posuwał swoją Panią a druga ręka znalazła się na mojej szyi. widział moj błagalny wzrok- tak pokorny i bezbronny.zaciskając dłonie na mojej szyji.
Kiedy otworzyłam oczy by spojrzeć na mężczyznę, który teraz dominował zarówno siłą jak i całą fizycznością, zauważyłam dłoń, która przecięła powietrze i uderzyła mnie w twarz.
-Nie pozwoliłem Ci, dziwko, otworzyć oczu. Cały czas będąc swoim wielkim kutasem we mnie uderzył mnie kilka razy. Policzek cały promieniał, ale mężczyzna kontynuował. Czuł, że już dochodzi i widział moj uśmiech że ja tez rozkoszuje się tą chwilą. Tak wiele zdarzyło się w ten wieczór. a on się jeszcze nie skończył. Co więcej.. On się dopiero zaczynał..