Gorąca noc

Cześć mam na imię Weronika i mam 25 lat :)

Przedstawiam, Wam moje pierwsze opowiadanie w takiej tematyce. Mam nadzieję, że się wszystkim spodoba <3

Za wszystkie błędy gramatyczne przepraszam, nie piszę opowiadań codziennie.

Miłego czytania kochani :)

Uznajmy, że moja bohaterka jest moja imienniczką :)

Siedziałam przed lustrem szykując się na kolacje z moim narzeczonym (Maurycym) z okazji moich 25 urodzin. Cieszyłam się na to wyjście bo od dłuższego czasu nigdzie razem nie byliśmy. Codzienność kompletnie nas pochłonęła… Mnie może i nie ale mojego partnera owszem. Czułam się zaniedbana przez niego, niedoceniona i ignorowana. Często zastanawiałam się co jest tego powodem, dawałam z siebie wszystko co się da, a on ? On od siebie nie dawał nic. Miałam nawet wrażenie, że zabiera mnie na kolacje tylko ze względu na to żebym znów nie miała do niego pretensji a nie z powodu tego że chce świętować moje urodziny. Ubrałam na siebie czarną krótką sukienkę z wyciętymi plecami i głębokim dekoltem eksponując mój jędrny biust. Wieczór był ciepły wiec zdecydowałam się nie zakładać majtek, bardzo nie lubiłam jak moja cipka się pociła od tak wysokiej temperatury, czułam się wtedy bardzo nieświeżo. Nie będę kłamać, liczyłam na finał po kolacji w jakimś ustronnym miejscu. Dobrałam do czarnej sukienki wysokie szpiki tego samego koloru przejrzałam się w lustrze i śmiało mogę przyznać ze wyglądałam seksownie ale zarazem bardzo elegancko.

Piętnaście minut później już siedzieliśmy razem w samochodzie. Spojrzałam na mojego mężczyznę, był bardzo przystojny, ubrany w białą koszule i granatowe zwężane w nogawkach spodnie od garnituru. Na samą myśl o nim poczułam mrowienie w podbrzuszu. Obróciłam się do Maurycego bokiem i chwyciłam stanowczo za jego kroczę. Zauważyłam jak jego dłonie zaciskają się mocniej na kierownicy i cicho wypuszcza powietrze z płuc. Jego członek z sekundy na sekundę stawał się coraz twardszy. Spojrzał na mnie swoim pożądliwym, a zarazem dzikim wzrokiem. Dokładnie mogłam wyczytać z jego wzroku, że chce więcej.

- Skarbie przestań. Nie mogę się skupić na drodze. - Uśmiechnęłam się złowieszczo i ścisnęłam go jeszcze mocniej. Czułam jego mocne pulsowanie, spodnie były tak nabrzmiałe, że miałam wrażenie jakby miały za chwilę pęknąć.

- Wiem, że tego chcesz. Lubisz jak go dotykam. - Powiedziałam cichym ale stanowczym głosem dając tym samym znak, że nie mam zamiaru przestać.

- Jesteś niegrzeczna. Wiesz, że gdybym mógł się teraz zatrzymać zerwałbym z ciebie ta sukienkę i porządnie zerżnął. Podwiń sukienkę, rozłóż foteli usiądź okrakiem w moją stronę.

Jak rozkazał tak zrobiłam. Odsunęłam fotel do tyłu i przełożyłam nogę na tył samochodu tym samym rozkładając uda i pokazując mu całą swoją kobiecość. Nie patrząc na mnie zaczął masować moją łechtaczkę i raz po raz zjeżdżał do mojej dziurki.

- Jaka mokra.- Mruknęłam na te słowa i poczułam w tym momencie jak wpycha mi głęboko i mocno palce w moją ciasną cipkę. Krzyknęłam i i odchyliłam głowę do tyłu.- Patrz na mnie suko. Pokaż jak Ci jest dobrze.

- Ooch, taaak. Przyspiesz proszę. - Usłyszałam śmiech mojego Pana, zdezorientowana łapiąc dech w piersi spojrzałam zniesmaczona na mojego ukochanego. - Dlaczego przerwałeś ?

- Jesteśmy pod restauracją. Pamiętasz, że mamy stolik na 19.40 ? Później się Toba zajmę mała.

- Emm... Tak pamiętam. Ale 10 minut spóźnienia nas nie zbawi.- Zrobiłam minę zbitego pieska. Mój narzeczony podszedł do mnie obejmując mnie w pasie i szepcząc na ucho powiedział....

- Zawsze możesz trochę nabroić przy kolacji.- Uśmiechnął się cwaniacko, chwycił za moją dłoń i gestem dłoni wskazał wejście do restauracji.

Chwilę później salowy zaprowadził nas do zarezerwowanego stolika.

- Za momencik podejdzie do państwa kelner i przyjmie wasze zamówienie.- Uśmiechnął się do nas sympatycznie, podał karty z menu i odszedł.

Siedzieliśmy chwile w ciszy rozglądając się po restauracji. Myślałam o tym co działo się w samochodzie i o tym co powiedział mi przed samym wejściem do restauracji. Jak ja mam tu cokolwiek zrobić jak tu jest tyle ludzi. Zanim zjemy zdążą nas stąd wyrzucić.

- Kochanie zamawiasz coś ?- Narzeczony przerwał moje rozmyślenia.

- Yyy.. Tak, tak już patrzę.- Otworzyłam kartę ale nic nie mogłam przeczytać bo w mojej głowie wciąż huczało od nadmiaru emocji.

- Coś się stało ? Źle się czujesz ?- Zapytał z troską w głosie.

- Nie wszystko jest w porządku.- Uśmiechnęłam się- Po prostu...- Rozejrzałam się czy przypadkiem nikt nas nie podsłuchuje.- Jestem strasznie napalona... Chciałabym wsadzić do buzi Twojego kutasa...- Czuję jak na mojej twarzy pojawia się rumieniec.

- Jesteśmy ze sobą tyle lat a Ty nadal się zawstydzasz w takich tematach. Chciałabyś go possać ?

- Nawet nie wiesz jak bardzo.

- Teraz ?

- Tak, proszę. Wróćmy do domu. Zamówimy coś po drodze na wynos.- Czuję jak moja cipka robi się coraz wilgotniejsza na samą myśl o tym jak obciągam jego kutasa.

- Musisz być cierpliwa mała.- mrugnął do mnie z perfidnym uśmiechem i machnął do kelnera, że może podejść.- Zdecydowałaś się już co będziesz jadła?

Bezczelny ....

Wróciliśmy do domu po 21.00 spragniona kutasa na samym wejściu rzuciłam się na mojego narzeczonego.

- Ej skarbie daj mi się rozebrać to nie koniec atrakcji na dzisiaj.

- Ugh... Co masz na myśli. Nie każ mi dłużej czekać. Tak bardzo Cię pragnę .- Zaczęłam go całować po szyi i powoli rozpinać jego spodnie. Czuję jego męskość... Ale kolejny raz czar prysł.

- Daj mi 15 minut odświeżę się i obiecuje, że zajmę się całą Tobą.- Zrezygnowana odsunęłam się i usiadłam na krześle w salonie.

- Masz 15 minut ani minuty dłużej.- Podszedł do mnie dał mi całusa w czoło i zniknął za ścianą.

Cóż też pójdę się odświeżyć i zdjąć tą wilgotną sukienkę od moich soków. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam seksowną bieliznę... Taak, koronka to będzie to. Wybrałam bieliznę dwu-częściową czerwony koronkowy stanik i stringi z wyciętą dziurką na dupkę i cipkę. Nagle poczułam pieczenie na pośladku... Przyjemne pieczenie... Jęknęłam... Chciałam się odwrócić ale ON mi nie pozwolił. Przywarł mnie do szafy i znów podarował mi soczystego klapsa na tyłek.

- Ochh, jeszcze raz...

- Słucham ?- Powiedział ochrypłym, namiętnym głosem

- Zrób to jeszcze raz.- Wysyczałam a on mruknął zadawalająco i dał mi kolejnego klapsa

- Wypnij się i rozchyl nogi.- Zrobiłam jak kazał i poczułam mokry język na swoim odbycie.- Taka słodka... Zrobię dzisiaj z Toba co chcę. Zrozumiałaś ?

- Taa... Taak...- Chce być cała Twoja i cała Ci się oddaję

- Grzeczna dziewczynka.

Pochylił mnie jeszcze mocniej i zaczął lizać całą moja kobiecość, a ja wiłam się z rozkoszy. Czekałam na to cały wieczór, moja cipka się kurczy z każdym jego ruchem i czuję wszystko coraz intensywniej. Czuję jak powoli wkłada palce w moją cipkę jednoczenie liżąc mój tyłek. Ruchy są coraz mocniejsze, a ja dochodzę pierwszy raz i tryskam.

- Grzeczna dziewczynka.- Podniósł się i zaczął zachłannie całować mnie w usta. - Na kolana suko. Teraz dostaniesz to czego chciałaś.

Przełknęłam ślinę i zaczęłam rozpinać mu spodnie. Były wypchane po brzegi, spojrzałam w górę prosto w jego oczy. Widziałam same pożądanie w tym spojrzeniu. Zdjęłam jego spodnie razem z majtkami, a kutas wyskoczył i był gotowy na zabawę. Zaczęłam go lizać od nasady po sam czubek. Smaczny jak zawsze. Włożyłam sobie czubeczek w usta i zaczęłam ssać.

- O tak mała ssij go.

Pchnął mocno biodra w moja stronę... Raz za razem, zaczęłam się dławić i ssać mocno jego przyrodzenie. Jęczeliśmy oboje z obecnej przyjemności. Maurycy trzymał mnie kurczowo za włosy tym samym dopychając swojego członka głęboko do mojego gardła. Dławiąc się jeszcze przez chwilę Maurycy nagle gwałtownie podciągnął mnie do góry i spojrzał głęboko w oczy.

- Kładź się na łóżko twarzą do podłogi i mocno się wypnij.- Nie zastanawiając się zrobiłam to o co prosił. Wypięłam tyłek najmocniej jak tylko potrafiłam.- Jesteś gotowa skarbie ?

- Jestem.- Łapałam łapczywie powietrze wiedząc o tym, że za chwilę znów mi go zabraknie.

- Daj mi ręce do tyłu. Jesteś moja i chcę Cię związać. Zgadzasz się na to ?

- Tak.

- Powtórz to.

- Chcę żebyś mnie związał i pieprzył ile sił.- Podałam mu ręce i szybkim ruchem zawiązał supeł.

Ciąg dalszy nastąpi :)

Zgłosić opowiadanie