Hotelowe przygody 2
Po kilku miesiącach ciszy dostaję wiadomość od kolegi, którego poznałam przez przypadek w klubie. Nie spodziewałam się, że się na serio do mnie jeszcze odezwie. Choć z drugiej strony miałam nadzieję patrząc na to jak potoczyła się noc, kiedy się poznaliśmy.
Zapytał co u mnie, jak leci. Napisałam mu, że wszystko w porządku. Po chwili rozmowy padło pytanie, czy mam już plany na wakacje. Tak się złożyło że nie miałam żadnych. Kolega zaproponował mi krótki wyjazd wraz z nim i z jego znajomymi. Zapytał mnie co ja na to, a ja odparłam, że w sumie czemu nie. Chętnie się wybiorę. Do wyjazdu nie pozostało dużo czasu. Bardzo się cieszyłam, że znowu się spotkamy. Gdy zbliżał się termin wyjazdu kolega zaproponował, że może przyjadę do niego kilka dni wcześniej, żebyśmy spędzili trochę czasu razem, zanim spotkamy się z jego znajomymi. Nie miałam nic przeciwko, a wręcz bardzo chętnie chciałam wyrwać się już z domu.
Podróż do mojego kolegi była bardzo długa, ale w końcu dotarłam na miejsce. Przywitaliśmy się grzecznie, tylko przytulając. Wynajęliśmy wspólnie apartament na kilka dni. Po wejściu rozpakowaliśmy swoje rzeczy. Ja byłam zmęczona i robił się już późny wieczór. Zgodnie stwierdziliśmy, że obejrzymy jakiś film. Znaleźliśmy coś na szybko i zaczęliśmy oglądać. Położyliśmy się do tego na kanapie. Leżałam wtulona w kolegę. Po kilkunastu minutach zaczęłam go delikatnie masować ręką po klacie. Leżałam w jego objęciach, masując go. On zaczął robić to samo. Miział mnie po plecach jedną ręką, a drugą głaskał po włosach, twarzy, szyi. Film już nie miał dla nas znaczenia. Patrząc mu przez kilka sekund w oczy pocałowałam go w usta. Odwzajemnił ten pocałunek. Zrobiło się bardzo namiętnie. Zaczął mnie pieścić, dotykać po całym ciele. Miał ochotę się do mnie dobrać, ja do niego też. Zaczął zdejmować ze mnie ubrania, a w tym samym czasie akcja przenosiła się do łóżka w sypialni.
Nie mając już na sobie górnej części ubrań znaleźliśmy się w sypialni. Tam zdjęłam z niego spodnie, później on moją spódniczkę. Byłam w samej bieliźnie a on w swoich bokserkach. Położył się na łóżku na plecach, a ja na kolankach zbliżyłam się do niego masując jego coraz twardszego kutaska przez bokserki. Chciałam je już z niego zdjąć i tak też zrobiłam. Był już cały nagi przede mną. Złapałam jego kutaska w swoją dłoń i zaczęłam delikatnie ruszać w górę i w dół. Dołączyłam do tego swój języczek. Jeździłam nim od dołu do góry jego kutaska. W końcu wzięłam go całkiem do ust. Rączką pieściłam jajeczka, a ustami robiłam mu tak dobrze. Złapał mnie za moje włosy wyznaczając mi tempo jakie się mu podobało. Leżąc tak mógł patrzeć na moje wypięte ciałko.
Chwilę po tym kolega miał już ochotę dobrać się do mojej cipki. Ale były na niej jeszcze moje majteczki. Szybko się ich pozbył. Wsunął języczek w moją cipkę, zaczął lizać. Przesuwał języczek w górę i dół, w jeden i drugi bok. Robił języczkiem okrężne ruchy, a ja jęczałam z poczucia przyjemności. Wsadził 2 palce w moją cipkę i zrobił porządną palcóweczkę. Było mi mega przyjemnie.
Jego twardy kutasek tylko czekał na swoją kolej. Jego też się nie mogłam doczekać, aż zagości w mojej cipce. Poprosiłam go, żeby go wsadził. Chciałam już go poczuć. Tak też się stało. Kolega wsunął we mnie swojego twardego kutaska i zaczął mnie rżnąć. Jęczałam z zachwytu. Leżałam na plecach z lekko podniesionymi nogami, złapał mnie za nie i zarzucił na swoje ramiona. Było tak przyjemnie. Zmieniliśmy pozycję. Chciałam żeby wziął mnie od tyłu, na pieska. W mojej ulubionej pozycji. Odwróciłam się do niego, wypięłam przed nim swoją pupę i cipkę. On najpierw ją wylizał a później wszedł we mnie tak głęboko. Zacisnęłam ręce na poduszce i dałam się mocno rżnąć. Nie musiałam długo czekać, bo w takiej pozycji najszybciej dochodzę. Dostałam takiego dobrego orgazmu. Czułam się cudownie. Kolega miał ochotę skończyć na moje cycuszki. Pozwoliłam mu, odwróciłam się do niego, wzięłam jeszcze do ust jego kutaska robiąc mu dobrze. Był już blisko. Skończył na mnie, jego sperma została na moich piersiach. Położyliśmy się żeby złapać trochę oddechu, a po krótkiej chwili poszliśmy wspólnie pod prysznic.
Te przyjemności trwały cały czas. Ruchalismy się przez cały pobyt w apartamencie. Rano, w południe, wieczorem, o każdej porze. Pobyt tam dobiegał końca, ale kolejnym etapem był wyjazd z jego znajomymi. O tym opowiem następnym razem.