Ja i Piotr - wielki kutas ze snu w ciasnej cipce
Jestem Marysia. Mam 21 lat i jestem dziewicą.. albo raczej do niedawna byłam.
Cała historia zaczęła się tak naprawdę w połowie czerwca 2022, kiedy to otrzymałam ofertę pracy z agencji marketingowej. Było to szczęście w nieszczęściu, bowiem zaraz miała zaczynać się sesja, która nie zapowiadała się kolorowo.
W agencji czułam się jak zwykła szmata - mój przełożony miał na mnie wielką chrapkę i wykorzystywał biurowy dress-code żeby sobie poużywać moim względem. Często prosił mnie, żebym się schyliła po dokumenty do szafki albo zbliżyła do niego kiedy coś tłumaczył. Bez przerwy czułam jego piekący wzrok na moim ciele. Nie żebym mu się jakoś dziwiła. Jestem naprawdę seksowną dziewczyną, w miarę wysoką, o krągłych cycuszkach, przyjemnej talii i fajnej dupce. Wielu ogląda się za mną, kiedy ze znudzonym wzrokiem idę ulicami w centrum miasta. Zwykle mnie to bawi. Ale ostatecznie, w przypadku mojego bezpośredniego przełożonego, sytuacja zaczęła się robić nieprzyjemna.
Szefu, tak go nazwijmy, zaczynał sobie pozwalać na coraz więcej. Dotykał mojego ramienia gdy nachylał się nade mną, kładł rękę na moim kolanie gdy przysiadał się obok w porze lunchu. Mój dyskomfort musiał zauważyć kolega z zespołu korporacyjnego, Piotrek, bo po jakimś czasie zaczął reagować na zaczepki szefa kierowane w moją stronę. Byłam mu za to bardzo wdzięczna. W ten sposób nawiązała się między nami nić porozumienia.
Piotrek okazał się świetnym kolegą. Przyznaję, zauroczyłam się w nim dosyć szybko po tym jak zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. Z tego, co słyszałam, miał on dziewczynę i to naprawdę śliczną... Podobno miał się jej oświadczyć. Jednocześnie spędzaliśmy coraz więcej czasu ze sobą nie tylko w pracy, ale też poza nią. Zabierał mnie do fajnych knajp, których wcześniej nie znałam, odwiedzaliśmy muzea. W kinie pocałowaliśmy się - w zasadzie to poszliśmy bardziej do kina niż na film. Późna godzina w czwartek (następnego dnia praca zdalna - można sobie pofolgować), kilka drinków już za nami i kilkanaście minut po rozpoczęciu filmu, chyba jakiejś komedii, niemal przyssaliśmy się do siebie.
Na początku pocałunki były delikatne, nieco jeszcze nieśmiałe i pełne niepewności. Jednak z czasem obydwoje chcieliśmy coraz więcej i więcej. Sięgnęłam wtedy do jego kutasa i przez materiałowe spodnie poczułam duże wybrzuszenie (wszystko musiałam robić na czuja, na podstawie wcześniejszych doświadczeń i historii koleżanek). Piotrek nie zatrzymał mojej ręki, pozwolił mi za to delikatnie eksplorować jego krocze i w końcu rozpiąć rozporek i guziki bokserek. W tym momencie, niemal jak z procy, wystrzelił chyba najbardziej imponujący kutas jakiego widziałam na oczy. Długi i bardzo gruby - nie mogłam go objąć jedną dłonią. Westchnęłam cicho i ucieszyłam się, że poza nami na sali nikogo nie ma, bo bardzo zapragnęłam wziąć go w usta. Spojrzałam więc na niego pytająco. Na jego twarzy, oświetlonej lekko przez zmieniające się światło ekranu kinowego, zobaczyłam delikatny uśmiech i zamglone przez pożądanie oczy - już nie zastanawiałam się dłużej i nachyliłam się aby polizać członka.
Z ust mojego kolegi wydobył się delikatny jęk rozkoszy a ja zabrałam się do energicznego ssania jego członka. Musiałam bardzo szeroko otwierać usta aby całego go objąć. Gdy wsadzałam go głęboko, drugie tyle zostawało na zewnątrz i musiałam pomagać sobie dużo dłońmi. Za to w moich majteczkach już dawno temu zrobiło się mokro. Co jakiś czas Piotrek ściskał moje piersi, gładził mnie też po plecach i po głowie, jednocześnie udając, że film go bardzo interesuje. W końcu, po długim czasie energicznej pracy poczułam jak fiut w moich ustach zaczyna pulsować. W pierwszym impulsie przestraszyłam się - słyszałam, że sperma nie każdemu przypada do gustu. Ale byłam pełna nadziei - to był typ zdrowo odżywiającego się sportowca. Nie zawiodłam się - albo geny albo dieta-cud sprawiła, że sperma była naprawdę spoko i mogłam śmiało od razu ją połknąć. Po tym akcie spojrzałam na wyraźnie zszokowanego Piotra, który jeszcze nie mógł się otrząsnąć z tego co przed chwilą zaszło. Z jego ust padło tylko "O kurwa" i odpłynął jeszcze na chwilę. W moich majtkach jeszcze mokrzej.
Po filmie zaproponowałam mu, żeby został u mnie i nie kłopotał się z dojazdem do podmiejskiej miejscowości, gdzie wynajmował dom z dziewczyną. Moje dwupokojowe mieszkanie, najmowane w okazyjnej cenie od jakiejś emerytki, która wyniosła się do Ameryki Południowej, było bardzo blisko, więc nie sprzeciwiał się specjalnie, tym bardziej, że zostawił u mnie służbowego laptopa.
U mnie nie rozmawialiśmy na temat tego, co stało się w kinie. Każde zaczęło się ogarniać i przygotowywać do snu. W mieszkaniu było dosyć duszno, więc od razu zdecydowałam się na otwarcie praktycznie wszystkich okien, nawet w łazience. Lekki, nocny wiaterek owinął mnie wówczas przyjemnym chłodem. Stałabym przy oknie pewnie jeszcze kilkanaście minut, gdyby nie głos Piotra, który wyrwał mnie z letargu. Skończył się myć, teraz moja kolej. Był przedemną tylko w bolkserkach, które wygrzebałam z czeluści mojej szafy. Pięknie zbudowany, smagły, przystojny.. i te zielone oczy, cholera! Musiałam się umyć i przebrać, bo gość wyglądał jakby go wyciągnęli z sesji zdjęciowej dla GQ i aż się zawstydziłam swoim stanem.
Letnia woda zmieniała się pod prysznicem na coraz cieplejszą. Nie mogłam uwierzyć, że jesteśmy sami u mnie, co za dzień, co za noc! Strumień wody spływał po moim ciele, a ja rozpoczęłam delikatny masaż piersi. Piana spoczywała na mojej aksamitnej skórze, osłaniając ją przed wzrokiem. Po chwili, mimo woli, sięgnęłam dłonią do mojej brzoskwinki. Łechtaczka znowu była nabrzmiała i nie mogłam się powstrzymać przed szybkim zrobieniem sobie dobrze dłonią. Co jakiś czas, wsuwałam do cipeczki najpierw jeden palec a później dwa wyolbrażając sobie, że to potężny kutas Piotra. Nie musiałam długo czekać na finał - najpierw zaliczyłam solidny squirt, a potem poczułam to niebiańskie uwolnienie rozkoszy, które przynosi orgazm. To była ulga.
Po finiszu mogłam szybko się osuszyć, posmarować jędrne ciałko balsamem i pójść spać. Kiedy wyszłam z łazienki Piotrek już leżał na kanapie w pościeli, którą mu dałam. Światło było zgaszone, a jego oddech był cichy i miarowy - zasnął. Nie zapalałam więc światła i poszłam bezpośrednio do sypialni, gdzie łóżko szybko wciągnęło mnie w ramiona Orfeusza.
Śniłam niespokojnie, bardzo chaotycznie. W końcu zatrzymałam się na jednym obrazie: Ja, delikatnie masująca swoje piersi, ugniatam je i ściskam co jakiś czas swoje sutki między palcami. Jestem w moim ulubionym zestawie koronkowej bielizny - delikatnym, zmysłowym i zrobionym na zamówienie. Miedzy szeroko rozstawionymi kolanami jest mężczyzna i wspaniale wylizuje moją cipkę. Rozkosz jaką mi daje jest nieograniczona, nie mogę powstrzymać jęków i drżenia ciała. Widzę, że jest dobrze zbudowany. Po chwili sceneria się zmienia: jesteśmy na kanapie, dalej we dwoje. On siedzi, a ja nadziana na jego kutasa ujeżdżam go jakby jutra miało nie być. Moje piersi skaczą góra-dół, przygryzam wargi i schylam się by go pocałować, jednak wtedy zaczynam czuć skurcze orgazmu - doszłam przez sen. Obudziłam się i nagle uświadomiłam sobie, że mężczyzną z mojego snu był Piotr.
Musiałam trochę ochłonąć. Najpierw więc stanęłam przy oknie w sypialni i otworzyłam je na oścież. Momentalnie owiał mnie zapach letniej lipcowej nocy. Ale to było za mało - musiałam się napić. Po otwarciu drzwi moim oczom ukazał się Piotr stojący przy blacie kuchennym. Nalewał sobie akurat wody. Spojrzał na mnie, a ja, siadając jednocześnie na kanapie, rzuciłam do niego, żeby mi też nalał. Po chwili dosiadł się do mnie i podał mi szklankę; piliśmy w ciszy, rozkoszując się chłodną wodą i ciszą wokół. Pierwszy on się odezwał.
\- Maria.. Ty wiesz jak cię lubię i cenię.
Nie przerywałam mu.
\- Jesteś naprawdę niesamowitą dziewczyną. Super inteligentną, wygadaną, ale też piękną i bardzo... - zawiesił głos - ...bardzo pociągającą. - Tutaj zamilkł, czekając chyba na moją odpowiedź. Jednak, wobec ciszy, kontynuował. - Nie wiem, czy czujesz między nami taką samą chemię jak ja.
Roześmiałam się krótko i odparłam, że kilka godzin temu opierdoliłam mu pałę i że nie wiem, czy może być coś bardziej jednoznacznego od tego. Przytaknął, jakby lekko się zawstydzając. Widząc to, szybko kontynuowałam.
\- Nie ma nic bardziej jednoznaczego od loda, jak już mówiłam, ale mimo wszystko, jedyne o czym jestem w stanie myśleć, to żebyś mnie przeleciał. Tu i teraz.
Słysząc to, podniósł na mnie wzrok.
Minęło może pół minuty i w tym momencie ten ogier rzucił się na mnie. Łapczywie sięgnął swoimi ustami do moich ust, po czym zjchał przez szyję (moja ulubiona...) na cycuszki, które porządnie lizał. Lekko zaczął przygryzać moje brodawki i jednocześnie sięgnął gładką dłonią ku mojej muszelce. Nie miał trudno - pod luźnymi spodenkami od piżamy brak było majtek, więc tylko czekałam, aż do mnie sięgnie. Szybko zrobiłam się mokra i podniecona bardziej niż kiedykolwiek przedtem. Dostrzegłszy to, kolega zaczął schodzić ustami niżej, stopniowo i powoli do samej cipki. Zaczął ją wylizywać jakby to była prawdziwa brzoskwinka. Był niesamowity, nie wiem jak udało mu się to zrobić, ale ta mineta i palcówka zarazem skończyły się dla mnie chyba najlepszym dotychczas orgazmem w życiu.
Jego kutas też napęczniał ponownie. Na szczęście miał schowane w torbie gumki, w specjalnym drewnianym pudełeczku (widziałam je wcześniej wiele razy, ale nie pomyślałabym, że mogą w nim być prezerwatywy). Zaczęliśmy na jeźdźca. Uśmiechnęłam się - pozycja z mojego snu. Na początku, mimo, że byłam bardzo mokra, musieliśmy użyć jeszcze lubrykantu dla lepszego poślizgu. Zaczęłam powoli nadziewać się na tego gigantycznego kutasa - na początku czułam głównie ból, który momentami zaczynał z czasem mieszać się z ulgą i przyjemnością. Członek był tak gruby, że na początku nie mogłam sobie pozwolić na zbyt gwałtowne ruchy. Przejechałam dłonią w okolicy cipki - krew. Pękł hymen, a ja, według tradycyjnej nomenklatury straciłam dziewictwo.
Ból zaczął stopniowo ustępować, mogłam przyspieszyć. Po pewnym czasie zmieniliśmy pozycję - na pieska. Zawsze mnie kręciła wizja zostania wypieprzoną od tyłu i właśnie zaczęła się ona realizować. Ustawiłam się na kolanach i oparłam na łokciach, a Piotr wszedł we mnie szybko i mocno - jęknęłam z rozkoszy. Nie mogłam się nadziwić jak cudowne jest to uczucie, totalnego wypełnienia kutasem w środku. Ruchał mnie miarowo, czasem zwalniając, a czasem przyspieszając. Czułam i słyszałam, jak jego jaja obijają się o moją cipkę. Strasznie mnie to podniecało. Podniosłam się na dłonie i wygięłam plecy w łuk, unosząc głowę do góry. Rude włosy spadły na moje plecy, a mój kochanek to wykorzystał i chwycił je mocno. Poczułam go wtedy jeszcze lepiej w sobie, a rozkosz jaką mi dawał stała się jakimś cudem jeszcze większa. Nie mogłam przestać jęczęć i prosić o więcej. Drugą dłonią zaczął ugniatać moją pierś i szczypać sutek. To przelało czarę - zaczęłam przeżywać najlepszy i najdłuższy orgazm swojego życia. Wykrzyczałam jego imię, a pulsowanie mojej słodkiej cipeczki zrobiło swoje i zaraz usłyszałam przeciągły jęk wydobywający się z jego ust. Doszliśmy.
Piszę to, kiedy jest już popołudnie, a Piotr pojechał do domu. Umówiliśmy się na wspólny weekend w domku nad jeziorem. Mam nadzieję, że będziemy się dobrze bawić.