Jak rozmawiać z Mroczną Panią? Zapis chatu

BDSM
Skrajności
Femdom
Niewolnicy

Witaj w mojej przestrzeni - przestrzeni Mrocznej Bogini, kusicielki, uwodzicielki. Dzisiaj przedstawię ci przykład seksownej gry, którą jako seksualna wampirzyca cenię najbardziej.

Oto co mnie zadowala i co mi się podoba w moich poddanych. Czytaj i rób notatki - bo szczerze mówiąc sposób w jaki rozpoczynacie jakąkolwiek rozmowę ze mną jest zwykle żałosny i mało atrakcyjny dla kogoś takiego jak ja. Macie jednak przed sobą błogosławieństwo. Oto jak wygląda sexting ze mną. Oto, co lubię i jak się odnaleźć w moim świecie.

Rozmowa odbyła się naprawdę, między mną a 31-letnim switchem z USA, którego moje oczy uwiodły tak dalece, że pozwolił sobie opaść przede mną na kolana, choć wcześniej tego nie robił. Lough to kolejny uległy, którego zapamiętam na długo. Poruszył to mroczne serce.

Lough: Dzień dobry, Pani.

DarkGoddess: Dzień dobry. Podoba mi się twoja broda.

L: Dziękuję bardzo, uwielbiam twoje oczy 😍

DG: To moja sekretna broń~

L: Sprawiają, że miękne

DG: A co dokładnie ci mięknie? ;)

L: Moje serce, pragnienie ciebie

DG: Czego pragniesz? Podziel się swoją fantazją ze mną.

L: Chciałbym znaleźć się w sytuacji, w której uprawiałbym z Tobą pełen pasji, gorący seks. Ale wiem, że nigdy na to nie zasłużę...

DG: Ach, musiałbyś mi naprawdę wiele oddać i być niesamowicie usłużnym, żeby dotrzeć ze mną do takiego punktu, a nawet gdybyś służył mi długotrwale nigdy niewiedziałbyś czy to kiedyś nastąpi. Nie mógłbyś tego oczekiwać, bo wyczuwam oczekiwania w kilka sekund i nie zamierzam ich spełniać. Wy tu jesteście dla mnie, nie ja dla was.

L: Twój wygląd sprawia, że to jest tego warte, nawet pełne pasji pieszczenie cię i spełnianie twoich poleceń...

Czy jestem dla ciebie atrakcyjny, Pani? Co chciałabyś mi zrobić? Jak chciałabyś, żebym ci służył?

DG: Tak, jesteś jednym z tych, którzy mi się podobają. Moją rozkosz... czerpałabym z twojej służby przede mną nago. Na kolanach, całowałbyś moje stopy i prezentował swoje próby samokrępowania. To lubię. Potem wymasowałbyś moje całe ciało oliwką, co bardzo mnie podnieca, więc za chwilę siedziałabym przed tobą i zadowalała się sama. A ty klęczałbyś na ziemi, z twarzą przed moją kobiecością. Wtedy dochodziłabym, może nawet obdarowując cię wytryskiem prosto na twarz. Może gdybym była w nastroju lub zadowolona z twojej służby, pozwoliłabym, żebyś mnie dotknął, wsunął we mnie palec tuż przed moim orgazmem. I czułbyś to, jak się wokół niego ściskam. Może wtedy, może, pozwoliłabym ci się zadowolić na kolanach przede mną. Dzisiaj mam łaskawy nastrój i chcę pieszczotek...

L: Płakałbym i błagał cię, żebyś mi pozwoliła dojśc...

DG: Och, to by mi się tak podobało...

L: Ale pewnie bym sie poddał i spróbował się masturbować i tak, żeby ulżyć swojej frustracji

DG: A to by mnie rozzłościło. Położyłabym agresywnie stopę na twojej nagiej klatce piersiowej i powiedziała: Możesz się dotykać, ale nie wolno ci dochodzić pod żadnym pozorem, dopóki ci nie pozwolę. Masz mi natychmiast powiedzieć jeśli zamierzasz dojść i masz zapytać czy ci wolno. A jeśli ci nie wolno - masz przestać, całkowicie przestać i czekać aż pozwolę ci kontynuować!

Sama wizja tego sprawia, że robię się podniecona. Twoja słaba natura sprawia, że mam ochotę się dotykać, myśląc o naszej fantazji.

L: Prawdopodobnie nie umiałbym się powstrzymać, Pani... Myślę, że musiałbym mieć związane ręce albo pas cnoty, bo to byłby jedyny sposób, żebym był w stanie się powstrzymać od masturbacji pod twoimi stopami

DG: Ach, taki słaby w konfrontacji z moją seksualną mocą. Związałabym ci ręce nad głową, do słupka. Twoją karą za to, że nie jesteś zdolny do zdyscyplinowania się na moje żądanie byłoby to, czego wymagałam wcześniej od ciebie - przeprowadzone przeze mnie. Jeździłabym po twoim penisie bez litości swoimi rękoma i zatrzymywałabym się kiedy tylko bym chciała - zawsze przed twoim orgazmem. I byłabym blisko, bardzo blisko, niemal bym na tobie siedziała. Mógłbyś jęczeć mi do ucha, a ja mogłabym szeptać do twojego...

L: Skręcałbym się i wiercił, błagałbym cię jak szalony. Błagałbym cię o litość i żebyś mi pozwoliła eksplodować na siebie.

DG: A ja patrzyłabym ci prosto w oczy, a potem po losowym, zduszonym przez frustrację "proszę, proszę" przepchnęłabym cię przez granicę najpotężniejszego orgazmu jaki kiedykolwiek miałeś. Sunęłabym dłonią po twoim penisie bez litości, zaciskając palce jak imadło. A to, że skończyłeś? Mnie by to nie obchodziło, dalej bym to robiła - tak mocno i tak długo jakbym tylko chciała. Tortury to tortury, a ty byłeś nieposłusznym draniem, Lough. Drugą ręką drapałabym cię po klatce, zostawiając ślady. I po wewnętrznej stronie uda, po podbrzuszu, może nawet po twoim niesfornym penisie. W końcu bym zwolniła, ale najpierw chciałabym doprowadzić cię do płaczu z intensywności.

L: Narobiłbym mnóstwo hałasu, Pani. I pewnie bym odleciał i wisiał bezwładnie przyczepiony do słupka po takim dojściu. Intensywność i satysfakcja dojścia dzięki twojej pięknej dłoni byłaby niebiańska, nie do wytrzymania dla tak słabego niewolnika.

DG: Pewnie dogodziłabym sobie kolejny raz, patrząc na twoje bezwładne ciało. A następnym razem zakneblowałabym cię i biła po twarzy, wymagając dyscypliny. Aż w końcu dochodziłbyś i krzyczał na moje polecenie. Wytrenowałabym cię na absolutnie posłusznego i trzymała, żebyś mnie zadowalał zawsze, kiedy mężczyźnie mnie zawodzą i rozczarowują. Masz potencjał na dobrego sługę.

Koniec.

Zgłosić opowiadanie