Miłosny trójkąt

So sweet— powiedziałem po prostu się mu przyglądając. Przesunąłem dłoń z jego szyi na twarz, ukadając ją na poliku Yeosanga. Kciukiem przetarłem jego dolną powiekę, zdejmując tym odrobinę osypanego siecina, który osadził się na moim placu. Nie chciałem, aby przerywać z i zbliżeniu naszym ust, jednak nie mogłem też zostawiać Hyuna bez atencji. Musnąłem na tymczasowe zakończenie, jego usta pozostawiając na nich tylko ślad śliny i uniósłem się klękając zaraz obok przyjaciela.

— Mam pomysł— zagadnąłem, kiedy jego twarz znajdowała się trochę dalej od sangowego tyłka. — jednak może on się nie spodobać naszemu dilerowi.

Podniosłem się z kleczek i przechyliłem nas plecami nizeszgo. Bez żadnej delikatności szarpnąłem za jego włosy zmuszając go do wstania. Następnie kiedy się obrócił tym razem delikatnie odpychalem go, aby usiadł.

— Będzie...ciekawe— skomentowałem krótko swój ganialny pomysł, a następnie nie chcąc już grać w żadną grę wstępną, zdjąłem przeszkadzającą bluzę, złożyłem jeszcze krótki pocałunek na usta Hyunjina i wróciłem na kanapę. Położyłem dłoń na plecach Sanga, odpychając go, aby nie już nie opierał na oparcje, nastepnie usiadłem przodem do niego w utworzone miejsce. Zmusiłem go do tego, aby lekko się uniósł i usiadł bardziej na moich rozszerzenych udach, niż materialne czerwonrj skóry, przytrzymując się przy tym rękami. Pozycja nie wygodna, jednak jak praktyczna. Mój rozbudzony penis teraz lekko ocierał się o jego dół pleców i lekki początek pośladków.

—Przyjmiesz dwóch, prawda? Dla ciebie to żadna nowość. — wypowiedziałem składając drobny pocałunek na jego barku.

—Wiedziałeś na co się piszesz. — usmiechałem się półgębkiem do Hyuna, przerywajac tym pocałunek. —Lubie robić krzywdę, ale nie przesadzajmy. — dopowiedziałem jeszcze w jego stronę a następnie poprawiałem Yeosanga, przytrzymując jego tors i dół pleców, aby jego uda znajdowały się bardziej poza moimi. Na wyciśnięcie ręki znajdowała się półka, w której trzymałem swoje zabawki. Sięgnąłem do niej powstrzymując Yeosanga, a następnie wyciągnąłem małe, plastikowe opakowanie lubrykanty, które było do połowy puste. Otworzyłem i nałożyłem odpowiednią ilość na dłonie i trochę na członka. Rozsmarowałem większość po wnętrzu jego pośladków zataczając małe koła. Będąc pewnym dobrego poślizgu, ruchem dłoni nakazłem mu unieść biodra, by następnie pozwolił opadły na stojącego penisa. Traktowałem go jak wszystkich poprzednich partnerów, nie był wyjątkowy, jednak przez jego relacje z Hyunjinem nie mogę zrobić mu tak dużej krzywdy. Dodatkowo dostaliśmy darmowe prochy. Mocnym ruchem zmusiłem do opuszczenia pośladków na członka, który powoli wsuwał w jego odbyt. Splot mieści z lekkim oporem dawał się rozsunąć, a jak już to zaciskał się trochę boleśnie.

— Rozluźnij się— wydałem bardziej kolejną komendę, niż zapewnienie, że jak to zrobi będzie lepiej. Penis wchodził głębiej nie zatrzymując się. Rozwierał jego wnętrze na coraz większy rozmiar nie dając chwili odpoczyneku. Po tym jak cały trzon został zanurzony w nim, przerwałem na chwilę, aby złapał oddech.

—Good boy— mruknąłem, kiedy przyjął całą moją długość. — W porządku? — zagadnąłem podtrzymując go za dół uda, aby nie opadał już dalej, na wszelki wypadek.

Obserwowałem uważnie obu mężczyzn będąc gotowy zareagować w razie czego. W końcu po coś tutaj byłem prawda?

Ułożyłem swoje kościste palce na udzie Sanga, gładząc go po nim delikatnie

— Bardzo ładnie — wymruczałem do jego ucha, łapiąc go za żuchwę, aby móc złączyć nasze usta w kolejnym niechlujnym, lecz intensywnym pocałunku. Sapnąłem cicho zaciskając palce na jego napiętym udzie.

Mimo wszystko miałem prawo domagać się od nich jakichś pieszczot w ramach rekonpensaty. Pomysł Gguka nadal był dla mnie jednym wielkim znakiem zapytania. Napewno byłoby to dla mnie przyjemne, ale nie miałem zamiaru męczyć Yeosanga. Z resztą Gguk miał dość wielki skarb do pochwalenia się, więc mam pewność, że Sangowi również będzie przyjemnie.

Kiedy oderwałem się od jego ust, westchnąłem przeciągle, od razu przenosząc się z pocałunkami na te Gguka. Jednak bruneta obdarowałem bardziej agresywną formą pocałunku, cały czas pociągając zębami za jego dolną wargę. Wplątałem dłoń w jego ciemne kosmyki, pociągając za nie dość mocno. Chciałem, aby zajął się również mną, gdyż popadałem w lekką zazdrość co do Yeosanga. W końcu to on miał tutaj największego fiuta i to on był najbardziej dominującym facetem w naszej grupce, więc to chyba noc złego, że chciałem trochę uwagi z jego strony.

Czując jak sporych rozmiarów członek Jeongguk napiera na moje wejście natychmiastowo sapnalem jednak niczemu nie protestowałem.. Czułam jak idealnie jego penis ociera się o moje ciasne ścianki przez co z moich ust już uciekł cichy jęk.. Ból był obecny jednak nie miałem zamiaru narzekać.. Odwzajemniłem pocałunek Hyuna jeżdżąc swoją dłonią po jego torsie. Nie chciałem by był odsuniety dlatego też złapałem go za jądra które zacząłem delikatnie masować podczas tego jak całował się z starszym

—Jest dobrze.. Możemy lecieć dalej — wysapałem po chwili i wykonałem kilka ruchów swoimi biodrami by jeszcze bardziej przyzwyczaić się do jego obecności w moim ciele.. Ponownie jeknalem i zwróciłem swoją uwagę na blondyna

—Na co czekasz? — zapytałem przy okazji przygryzajac wargę czując jak przy najmniejszym ruchu jego pokaźna duma ociera się o moje ścianki

—Nie przyłączysz się? — wyszeptałem i przeniosłem dłoń na penisa Hyuna który delikatnie scisnalem w dloni w tym samym momencie zaciskajac swoje ścianki na męskości Jeongguka. Jakkolwiek było go trzeba zachęcić. Przecież nie będzie tak stał na boku. To totalnie głupie. Mieliśmy bawić się razem, a teraz tak naprawdę to ja i brunet mogliśmy czerpać jakkolwiek przyjemność

brak weny naladne pisanie

—Hyun nie lubi być w centrum uwagi— prychnąłem. — Jednakże nie można go zostawić samego.

Znów zainicjowałem zmianie pozycji na teraz znacznie wygodniejszą. Powoli wyszedłem z Yeosanga I pomogłem mu się podnieść. Zmieniłem pozycje tak, aby Hyunjin był oparty o podłokietnik plecami, a Sang nad nim się nachylał i biorę go na pieska. I sang będzie obcagal blondynowi.

Zamruczałem pod nosem czując rękę blondyna na swoich genitaliach. Przerwałem pocałunek z Jeonggukiem, aby przyjrzeć się im obydwóm. Kiedy już miałem coś powiedzieć, usłyszałem przy swoich uchu ciche prychnięcie bruneta. Od razu zmarszczyłem brwi, jednak nie protestowałem kiedy chłopak zaczął zmieniać naszą pozycję. Kiedy już ułożyłem się przy oparciu od kanapy, spojrzałem na pozostałych mężczyzn, przygryzając nerwowo warge.

Ująłem w palce, delikatne blond kosmyki chłopaka, który teraz pochylał się nad moim kroczem

— Nie będziesz musiał męczyć się aż tak bardzo jak z Ggukiem — prychnąłem cicho, gładząc jego słomiane włosy. W końcu wiadome było, że Kook miał tutaj największego. Może przez to ma aż tak wyrośnięte ego? Gdybym wyjechał z pomysłem zaruchania go to by się nieźle naburmuszył, i za wszelkie skarby by mi na to nie pozwolił.

Widząc jak zmieniając pozycję mruknąłem pod nosem i grzecznie nie stawiałem oporu. Gdy w końcu wylądowałem przed kroczem blondyna.. Popatrzyłem na jego twarz z małym uśmiechem na ustach i delikatnie poruszylem biodrami tym samym drażniąc penisa bruneta

—No mam nadzieje — wyszeptałem i polizałem całą jego długość. Tutaj zdecydowanie czułem się bardziej pewnie, przecież nie raz dochodziło między nami do zbliżeń a ja nie pierwszy raz robiłem mu loda... Mruknąłem zadowolony i natychmiastowo zassalem się na jego główce i zatoczyłem językiem kilka koleczek wokół jego męskości zadowolony..

Zgłosić opowiadanie