Minetka w jacuzzi

Był ciepły, kwietniowy wieczór. Razem z przyjaciółką byłyśmy u niej w domu, powtarzając swoją wiedzę do matury. Te kilka godzin nieźle nas zmęczyło. Martyna stwierdziła, że na dziś odpuszczamy i czas się zrelaksować. Jej rodzice byli w pracy, więc otworzyłyśmy wino i siedziałyśmy, plotkując w najlepsze. Czas płynął w bardzo miłej atmosferze, a ja miałam uczucie, że chyba nigdy nie dogadywałyśmy się tak dobrze, jak w tym momencie. Kończąc drugą butelkę wina, moja przyjaciółka zaproponowała, żeby przenieść się do jacuzzi. To wydawało się być idealnym zakończeniem wieczoru. Martyna poszła napuścić wody, a ja w tym czasie zadzwoniłam do mamy, że zostaję na noc. W ciągu 5 minut jacuzzi było pełne, a my gotowe.

Nagle uświadomiłam sobie, że przecież nie mam bikini. Nie chciałam moczyć bielizny, bo przecież rano będę musiała wrócić w niej do domu.

\- W takim razie wejdźmy do jacuzzi nago. - powiedziała bez skrępowania Martyna.

Byłam w szoku. Nie spodziewałam się, że to zaproponuje. Z każdą chwilą byłam coraz bardziej pod wpływem alkoholu, więc długo nie musiała mnie namawiać.

Leżąc nago w wodzie otworzyłyśmy trzecią butelkę wina. W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że Martyna jakoś inaczej na mnie patrzy. Chwilę później usłyszałam coś, czego zupełnie się nie spodziewałam.

\- Wiesz co, Madzia... Zawsze chciałam spróbować jak to jest z dziewczyną. - wyznała.

\- Ale co dokładnie masz na myśli? - spytałam niepewna.

Odpowiedzi już nie usłyszałam. Martyna przysunęła się do mnie i zaczęła delikatnie mnie całować. Nagle poczułam jej rękę między swoimi udami. W tym momencie poczułam tak wielkie podniecenie, jakiego nie czułam jeszcze nigdy. Rozchyliłam nogi, dając Martynie zielone światło do dalszej zabawy.

Martyna zaczęła się bawić moją łechtaczką i robiła to lepiej niż każdy facet z którym spałam. Jej usta zeszły niżej, całując moje sutki. Z podniecenia spałam jak po przebiegnięciu maratonu. Po chwili Martyna znów zeszła niżej. Lizała moją cipkę, a jej palce rytmicznie mnie pieściły. Wystarczyły dwie minuty, a ja miałam najlepszy orgazm w całym moim życiu. Gdyby nie to, że byłyśmy w wodzie, byłabym cała spocona.

Martyna wysunęła głowę spod wody. Spojrzałyśmy sobie w oczy i już wtedy wiedziałam, że będziemy to powtarzać częściej. Oczywiście nie mogłam być dłużna. Chwilę później to ja sprawiłam, że Martyna krzyczała z rozkoszy...

Zgłosić opowiadanie