Naszła nas akurat gdy ujeżdżałam syna.....

Hejka. Jestem Viola, od ponad roku rozwódka i matka mojego syna jedynaka, który jest w wieku 17stu lat a ja mam 44. Coś około pół roku temu jakoś tak wyszło, jakoś tak się stało, że doszło do zbliżenia między nami a konkretnie do seksu i od tamtej pory systematycznie uprawiamy go ze sobą bo jest po prostu Boski. Oczywiście w tajemnicy przed światem to robimy lecz kilka dni temu w weekend a konkretniej w sobotnie popołudnie pewna osoba odkryła naszą tajemnicę a do tego była to moja siostra która jest również matką chrzestną Dawida, czyli syna. Ale od początku.....

Sobota więc sprzątanie domu no i gdy skończyłam wzięłam kąpiel podczas której naszła mnie niepohamowana ochota na syna więc gdy się wytarłam ręcznikiem założyłam na siebie tylko moje czarne bardzo skąpe stringi i poszłam do syna który był w salonie oglądając coś w tv i szeroko się uśmiechając gdy spojrzał na mnie mówiąc....:

- widzę mamcia, że czytasz mi w myślach heh

+ a co? Też masz chętke na mamusie?

- wiesz doskonałe, że zawsze mam i zawsze olbrzymią

+ a no to tak, to wiem doskonałe ale teraz szybciutko się rozbieraj no mam mega ochotę długo i porządnie Ci obciągać synek. Cholernie smakuje mi Twój kutasek

- uwielbiam gdy robisz mi dobrego lodzika....

Rozebrał się jak prosiłam i od razu wzięłam całego twardziela mojego syna do ust starannie mu go obciągając aż zaczął mruczeć z rozkoszy. Nie chciałam jednak by doszedł. Zdjęłam majteczki i dosiadłam go od razu ostro poruszając się po synu który pomagał mi dłońmi utrzymać ten szalony rytm trzymając mocno mnie za biodra. Oczywiście jak za każdym razem gdy robimy to z Dawidem jestem bardzo głośna, donośne jęki i głębokie westchnienia z olbrzymiej rozkoszy i przyjemności jakie daje mi seks z moim cudownym synem. Byłam już bardzo blisko szczytu i wiem, że Dawid też gdy nagle ktoś się odezwał co momentalnie obydwu nas sparaliżowało a głos ten należał do mojej siostry, chrzestnej syna....:

+ Viola! Co Ty do jasnej cholery wyprawiasz?! Normalna jesteś?! Przecież to jest Twój syn kobieto!!!

- dobra dobra ale nie krzycz bo jeszcze ktoś usłyszy. Może i nie jest to normalne ale proszę siostra zachowaj to tylko dla siebie bo jak to by wyszło na jaw to będziemy z Dawidem skończeni na amen

+ teraz o tym myślisz? Było trzeba myśleć o tym prędzej a nie po fakcie. Na pewno nie jest to pierwszy Wasz wybryk więc słucham od kiedy to robicie

- jakieś pół roku mniej więcej

+ nie jesteście normalni. Nie macie żadnych skrupułów by to robić?

- najmniejszych a dlatego, że żaden prędzej partner podczas seksu nawet w połowie nie potrafił mi dać tyle rozkoszy, przyjemności i całkowitego spełnienia co daje mi seks z Dawidem. To jest silniejsze ale oboje bardzo tego chcemy więc nikt nikogo nie zmusza w takim razie co w tym aż takiego złego skoro pnie robimy sobie żadnej krzywdy tylko wręcz przeciwnie

+ ale Violcia przecież jesteś jego rodzoną matką. Nie mówię jakbyś była macochą to pal sześć ale biologiczna matka. Wyszedł tamtędy gdzie teraz Ci wkłada oohhh no szaleństwo

- hmm.. siostra a może chcesz posmakować swojego chrześniaka? Gwarantuje olbrzymią o całkowitą rozkosz i na pewno będziesz chciała więcej i przy okazji będziesz zmuszona dotrzymać tajemnicy hehe. Co Ty na to Iwonka?

+ no Ty chyba nie mówisz poważnie tej. Z resztą wątpię by Dawid w ogóle chciał zacznijmy od tego

* ciociu chciałby i to bardzo chciałby. Kto by nie chciał spróbować tego owocu z tak seksowną ciocią

+ naprawdę? Aż mnie zamurowało. No to dobra. Zobaczymy co z tego wyjdzie.....

Iwona zaczęła się rozbierać a ja poszłam zakluczyć drzwi od domu by nie kusić ponownie losu. Gdy wróciłam Dawid już zajmował się swoją chrzestną liżąc hej cipkę bardzo szybko tym sposobem doprowadzając ją do orgazmu podczas którego była równie głośna jak ja gdy dochodzę z synem. Ułożył ją na plecach na sofie gdy jako tako doszła do siebie i wszedł w nią cały cały zaczynając od razu bardzo rytmicznie penetrować cipkę swojej cioci po niedługiej chwili oczywiście doprowadzając ją do szaleństwa i potężnego orgazmu. Tamtego dnia było długie popołudnie bo długo obie nie dałyśmy synowi spokoju..........