Niespodzianka
Byłam zdenerwowana. Nic mi się dzisiaj nie udawało. Anulowana umowa, nad którą pracowałam od kilku tygodni, a facet, z którym widziałam się kilka dni temu nadal nie dzwonił. Nie będę się narzucać! Weszłam do pierwszego lepszego klubu, w którym dało się przecisnąć do baru i zamówiłam sobie najdroższego drinka, jakiego mieli w ofercie. A później kolejnego. I jeszcze jednego. Treat yourself, bitch.
Czwartego drinka postawił mi facet, który nagle się do mnie dosiadł. Zmierzyłam go szybko wzrokiem. "Fajny", pomyślałam. "Pewnie kobieciarz.". Ciężko było stwierdzić, już byłam mocno wstawiona. Nie, żeby w tamtym momencie mnie to obchodziło, bo byłam również mega podniecona, jak zawsze w gniewie. Byłam gotowa zedrzeć z niego ubranie i skakać po nim bezpośrednio na barze, nie przejmując się innymi ludźmi, a nawet wołając, żeby dołączyli.
- Hej - uśmiechnął się zalotnie. - Jestem...
- Nie mów mi - przerwałam mu szybko. - Jeśli seks nie będzie dobry, nie chcę pamiętać twojego imienia.
Zaskoczył się moją bezpośrednością, to było po nim widać. Ale zdecydowanie pozytywnie, bo uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Wyglądasz na taką, co lubi niespodzianki.
Nie wiem, co mu o tym powiedziało. Może moja mini, przez którą bezwstydnie prześwitywały czerwone stringi, może odważny dekolt, a może po prostu ten błysk w oku, który dostrzega każdy, kto stara się do mnie zbliżyć. W każdym razie, był zainteresowany. Rzuciłam szybkie spojrzenie na jego krocze i się uśmiechnęłam. Nie musiałam dotykać, żeby wiedzieć, jaki jest teraz twardy.
- Prowadź.
Dopiłam szybko drinka i złapałam go za rękę. Szybko złapaliśmy taksówkę, która zawiozła nas do jego mieszkania. Przez całą drogę było czuć między nami napięcie seksualne. Byłam mokra przez samo patrzenie w jego oczy.
Otworzył nam drzwi do mieszkania i uśmiechnął się tajemniczo. Spodziewałam się wszystkiego, w tym pełnego zestawu do BDSM, ale nie tego, co faktycznie tam zastałam.
Na łóżku leżała dziewczyna. Piękna dziewczyna, w samej bieliźnie i kabaretkach, wyglądających na takie, które mogłabym zedrzeć jednym pociągnięciem. A jeszcze bardziej zdziwiło mnie to, że faktycznie tego chciałam.
Nie była zaskoczona moim widokiem. Podeszła do mnie i zaczęła rozpinać moją koszulę, całując mnie delikatnie. Z tyłu poczułam, że facet również zaczyna mnie całować, po szyi, jednocześnie ściągając mi mini. Po chwili byłam w tej samej sytuacji jak dziewczyna, a nasze pocałunki zaczynały być coraz bardziej zachłanne. Byłam zaintrygowana i podniecona jak nigdy.
Przerwałam pocałunek z dziewczyną i wymieniłam z nią porozumiewawcze spojrzenie. Odwróciłyśmy się do chłopaka i z obu stron zaczęłyśmy go rozbierać. Rzuciłyśmy go na łóżko i ściągnęłyśmy mu bokserki. Był twardy i duży, idealny, by dwie dziewczyny się nim zajmowały. Lizałyśmy go z obu stron, ciągle patrząc mu w oczy. Raz ssałam ja, a raz ona, na zmianę bawiąc się jego jajkami. Widać było, że jest blisko, jednak my nie zamierzałyśmy skończyć. Dziewczyna w swoich zabawkach znalazła pierścień na penisa, żeby chłopak mógł wytrzymać dłużej. Założyła mu go, zassawając mu końcówkę penisa i przygryzając wargę, po czym ja go dosiadłam. Skakałam po nim, jęcząc agresywnie, zmywając z siebie wszystkie złości dzisiejszego dnia. W tym samym czasie dziewczyna z uśmiechem zaczęła go namiętnie całować, ale chłopak chciał poczuć jej cipkę, więc ta z przyjemnością usiadła mu na twarzy. Nasze jęki było słychać chyba w całym bloku. Przed moimi oczami miałam jej piersi, które rytmicznie się poruszały razem z nią. Nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam ssać jej sutki, czując przy tym ogromną przyjemność. Nie wiem, jak to się stało, ale wszyscy doszliśmy w tym samym momencie, padając na siebie zdyszani i przemęczeni. Wiedziałam, że nigdy nie zapomnę tej nocy, i zanim się ubiorę, na zawsze opuszczając ich życie, muszę zadać jeszcze jedno pytanie.
- Jak macie na imię?