Ostra jazda po kilku latach rozłąki
Nie sądziłam, że się tutaj znajdę, ale jednak. Po wielu latach, kiedy to byłam za granicą, postanowiłam wrócić - i tak oto tu stoję. Przed mieszkaniem mojego chłopaka, z którym miałam związek na odległość, pięć lat się nie widzieliśmy. Myślałam, że zerwiemy i nigdy tu nie wrócę, ale nasze życie seksualne przetrwało, dzięki czemu i związek dalej jest żywy. Kłóciliśmy się często, ale później się godziliśmy, a następnie na kamerce robiliśmy sobie dobrze, mówiąc o sobie czułe słówka. To na nas działało, mogliśmy się nie odzywać do siebie maksymalnie kilka godzin, ale później dostawałam od niego bardzo gorące zdjęcia jego penisa i od razu ulegałam. Zdjęcie jego wzwodu w jeansowych spodniach sprawiał, że moja cipka momentalnie robiła się mokra, a moja chęć na seks była niewyobrażalnie wielka. Nigdy go nie zdradziłam, zawsze robiłam sobie dobrze do jego zdjęć.
Przestałam nagle wspominać stare czasy i ruszyłam w stronę drzwi wejściowych. Między nogami robiło mi się już mokro, a nogi się pode mną uginały na samą myśl, że znów go zobaczę i jego ogromny kutas wjedzie między moje pośladki. Zadzwoniłam dzwonkiem. Jeden raz, drugi, trzeci... Otworzył. Gdy go zobaczyłam przypomniałam sobie to, jaką nieziemską minetę robi, jakie cuda potrafi stworzyć języczkiem, kiedy mnie nim penetruje, bawi się moją łechtaczką... Jego uśmiech mi o tym wszystkim przypomniał. Rzuciliśmy się sobie na szyje, niewiele myśląc zaczęliśmy się całować i pierwsze co zrobiliśmy, to trafiliśmy do łóżka. Dosłownie - trafiliśmy, bo Michał - tak ma na imię mój chłopak, rzucił mną na łóżko. Widać było, że był przygotowany na mój powrót, wiedział, że niesamowicie kręci mnie BDSM, dlatego koło łóżka leżały już sznury, które miały za chwilę znaleźć się zaplątane w moje ręce i nogi. Zaczął od rąk, nie wypowiedział żadnego słowa, kolejno jedną, później drugą zawiązał o górne boki łóżka i z pragnieniem, szaleństwem i podnieceniem w oczach spoglądał co chwilę a to na mnie, a to na moje piersi i cipkę.
Później rozłożył moje nogi, przywiązał najpierw lewą, a następnie prawą do dolnych boków łóżka. Leżałam tak teraz przed nim, w samym staniku i majtkach, bo nie zdążył ich ze mnie zdjąć, stanik rozpiął jednym zwinnym ruchem, a z majtkami nie chciał się bawić, więc je rozciął nożyczkami, które na komodzie leżały i czekały na takie właśnie okazje jak ta. Moje marzenia i pragnienia się spełniły, nie zauważyłam nawet kiedy schylił się w stronę mojej małej, wygolonej na zero cipci i zaczął namiętnie ją lizać, jakby chciał mnie wylizać aż do kości. Podobało mi się to, jęczałam z rozkoszy, robiło mi się ciemno przed oczami, tak bardzo tego pragnęłam. Nagle poczułam, jak wchodzi we mnie jeszcze palcami, dwa, środkowy i wskazujący, zaczęły bawić się w środku mnie. Czułam każdy jeden ruch, mój czuły punkt został znaleziony bardzo szybko, mimo długich lat rozłąki, a następnie nie odstąpiony nawet na sekundę. Ssał moją łechtaczkę, aż w końcu, dosłownie kilka sekund przed tym zanim doszłam - przestał.
Miałam w oczach żal, nie wiedziałam o co chodzi, potrzebowałam, żeby robił to dalej, ale on tylko się zaśmiał, a później nagle we mnie wszedł. Jego penis był ogromny, twardy niczym skała, czułam jak mnie rozpruwa od środka, każde jedno pchnięcie jego bioder trafiało we mnie bardzo, ale to bardzo dosadnie. Zawiesił dłoń na mojej szyi, przyduszając mnie, wzrok zaczął mi uciekać z rozkoszy, nie byłam tak podniecona od dawien dawna, błagałam, cicho szepcząc, żeby nie przestawał, a tylko potraktował mnie jak ostatnią szmatę, uwielbiałam takie traktowanie. Ten niewiele myśląc obrócił mnie na brzuch, zdziwiłam się, że sznury były tak lekko zawiązane, że dało radę mnie tak obrócić, bo miałam wrażenie, że odciski z nich zostaną na wieki na moich nadgarstkach. Dał mi kilka mocnych klapsów w tyłek, a później zaczął drapać mi plecy swoimi paznokciami, jednocześnie przygryzając mi tyłek. Kiedy pisnęłam, ten zareagował jak gdyby czekał na to całe swoje życie, dłońmi podniósł mnie za biodra do góry tak, żeby mój tyłek był idealnie podniesiony. Pocałował mnie w niego, a potem pamiętam tylko cudowny ruch penisa w moim tyłku. Uwielbiałam anal, dlatego nie protestowałam, krzyczałam i błagałam, żeby tylko nie przestawał, działało. Z sekundy na sekundę przyśpieszał, a jego ruchy zaczęły być bardziej stanowcze, porywiste, ostre. Odpalił się w nim prawdziwy diabeł seksu, demon przyjemności, Bóg wszystkiego, co wspólne z analem. Nie miałam nawet chwili spokoju, kiedy po kilkunastu minutach to mu się znudziło, postanowił przejść do konkretów, nie pierdolił się w tańcu. Z szafki wyciągnął bicz, opaskę na oczy i knebel do ust, na sam widok pociekło ze mnie jeszcze bardziej niż wcześniej, chociaż nie wiem czy to możliwe. Wiedziałam, że jest moim panem, dominującym królem, a ja nie mogę się postawić, jestem tylko jego suką na posyłki, może mnie ruchać dopóki mu się to nie znudzi, nie mam prawa mu odmówić. Nie jestem jak typowa kobieta, ból głowy to dla niego nie jest argument, ból głowy to jest powód, dla którego chce mu się ruchać jeszcze bardziej, bo wtedy szybciej dochodzę, nie wiem dlaczego. Jego to strasznie podnieca, a ja muszę być uległa. Kiedy byłam tak już odcięta całkiem od świata, nic nie widziałam, nic nie mogłam powiedzieć poczułam, że na moim brzuchu zaczyna przewijać się coś długiego, miękkiego i cienkiego... Paski od bicza, mnóstwo pasków... Pierwsze uderzenie w prawy sutek, drugie w brzuch, trzecie w cipkę. Później kolejne, ale już nie wiem gdzie, bo poczułam ciarki na całym ciele, było mi niewyobrażalnie dobrze. Wszedł we mnie kolejny raz, kazał mi się zamknąć, bo inaczej za każde nieposłuszeństwo będzie kara. Jęknęłam specjalnie, a ten wymierzył mi solidny cios z bicza w lewą pierś, tak, aż moje ciało wygięło się i prosiło o więcej. Ruchaliśmy się tak może z pięćdziesiąt minut, a końca nie było widać.
Jako, że u niego to było normalne, w końcu znudził się i musiał znaleźć coś innego, więc rozwiązał mnie i rzucił na podłogę. Kiedy się podniosłam z rąk i klęczałam, spojrzałam na niego, a ten dumny stał ze swoim przyrodzeniem, które stało na baczność i wycelowane było w moją stronę. Wiedziałam co mam zrobić, więc się nie opierałam, zgodziłam się i przybliżyłam do niego, ale ten mimo wszystko złapał mnie za włosy i przysunął moje usta do jego kutasa. Spojrzał na mnie wymownym wzrokiem i wiedziałam już, że mam zacząć delikatnie, od ssania czubka, zlizywania moich soczków, wylizaniu mu całości z tego, co zostało po mnie i mojej cipce. Kiedy było już idealnie, dłoń ruszył tak mocno, że głowa poleciała mi mocno do przodu, co skutkowało znalezieniem się całego jego kutasa w moich ustach i gardle. Odruchowo zaczęłam połykać ślinę, co sprawiło tylko, że na ciele Michała znalazły się ciarki, a on sam zadrżał i zajęczał. Wiem, że mu się to podoba, więc co chwilę tak robiłam, nie za dużo, żeby czuł jeszcze większą przyjemność. Uwolniłam się w końcu z jego uścisku, mogłam zacząć robić mu dobrze po swojemu, oczywiście za jego zgodą, bez niej nie miałam prawa zrobić niczego. Przystał na moją propozycję i specjalnie lekko rozkraczył nogi, żebym miała lepszy dostęp. Zaczęłam przejeżdżać językiem wokół penisa, następnie jeździłam językiem od samego dołu, po czubek, ugniatając przy tym delikatnie jądra. Jego jęki napawały mnie szczęściem, sama stawałam się coraz bardziej podniecona, tak bardzo za tym tęskniłam przez te lata, kamerka nie oddawała tego, co można było poczuć na żywo. Wibrator też przy tym się chowa, jedyną prawdziwą przyjemność czerpałam z jego ciała. Zaczęłam na przemian ruszać ręką i ustami, uważając przy tym na zęby, bo wiedziałam, że za to mogłabym znów dostać karę, która byłaby cholernie gorsza od bicza. Wolałam nie ryzykować, raz w życiu to zrobiłam, ale nie mogłam za to usiąść na tyłku przez kilka dni. Rozumiałam, że Michał i zęby podczas robienia loda to złe połączenie.
Krztusiłam się, łzy ciekły mi z oczu, rozmazując mój niedawno nakładany tusz. Chciałam dla niego wyglądać jak milion dolarów, a skończyło się jak zawsze. Czułam się jak dziwka i było mi z tym przecudownie. Kiedy zmęczyły mi się policzki i mu to powiedziałam, dostałam w twarz i znów sam zaczął kontynuować to, co ja przestałam. O to mi chodziło, chciałam dostać kilka razy w policzek, ale on najwyraźniej zapomniał o tym, że to uwielbiam, bo zrobił to dopiero pierwszy raz. Nagle poczułam, że zaraz dojdzie. Tego nie można zapomnieć, czułam po jego ciele, że eksploduje, spojrzałam tylko na niego, a ten momentalnie wyciągnął penisa z moich ust i skończył mi na twarzy. Pamiętałam, że zawsze jego orgazmy były solidne, ale tyle spermy nie było jeszcze nigdy. Zaczęła kapać mi ust, policzków, oczu, wprost na piersi, brzuch, cipkę, która była szczęśliwa i wymęczona... Michał tylko się zaśmiał, a ja zrozumiałam, że to była tylko gra wstępna, że za kilka godzin zacznie się prawdziwa jazda, bo ten wyciągnął już z szafki pończochy, wibrator i wskazał palcem na ścianę pełną innych zabawek. Szyderczo się uśmiechnął i wyszedł z pokoju, zostawiając mnie samą z ociekającej z całego ciała spermy, którą zaczęłam z siebie zlizywać, uśmiechając się pod nosem.