Porazka w parku
Poznałam go przypadkiem nie sądziłam, że stanie sie aż tak cholernie dla mnie ważny w ciągu kilku miesięcy.
Była to jesien, krzyszedł do mnie w piątek ok.18.00, padał deszcz on był cały mokry gdy przyszedł, zastał mnie spiącą na kanapie w samych majtkach i rózowej bluzie, miałam koka i byłam bez makijażu. Przykrył mnie kocem i poszedł do kuchni zrobic sobie coś do jedzenia, obudził mnie zapach gorącego kakao i jajecznicy, którą robił. Był bez koszulki, widocznie mu przemokła w tą pogodę. Złapałam go od tyłu i stojąc na palcach pocałowalam w szyję. Odwrócił sie i mnie podniósł. I powiedział:
-jak tam moja śpiąca królewna?- usmiechnął się i pocałował mnie w czoło
-dobrze, co tam pysznego robisz?- zapytałam
-kolacje nam robie niuniu- posadził mnie na blacie od kuchni i zacząl mnie całować od nóg do góry.
Poczułam dreszcze totalnie mnie zparaliżowało. W tedy przestał.
-Przepraszam, zapomniałem, że nie jesteś jeszcze gotowa. - trochę smutny i zdezorientowany wyłączył kuchnię i nakładał na talerze jajecznice.
Po zjedzeniu kolacji poszedł się umyć i wszedł do mojego pokoju, lezałam i spytałam:
- Wiem, że chcesz to zrobić...
- Jeśli chodzi o tamto nie przejmuj się, jest ok, nie jesteś gotowa .
-Ale ja chcę. - popatrzył się na mnie jakby anioła ujrzał, podniósł i zaczął biegać ze szczescia po calym mieszkaniu ze mną na rękach. W końcu mnie położył na kanapie w salonie:
-Ale jesteś tego pewna?
-Tak
- w 100%?
-Tak
-A twoji rodzice?
- Nie ma ich, wyjechali na weekand. Chcesz tego czy nie bo sie rozmyślę- uśmiechnęłam sie do niego
-No taaak!
- To zaczynaj.- bałam się i nie byłam świadoma tego co mowię.
Zaniósł mnie do sypialni i położył na łożku.
Zaczął mnie całować po szyji potem zaczął mnie gryźć po uchu aż wreszcie mi sciągnał bluzę. Zrobiło mi się głupio byłam przecież w samej bieliznie.
-kontynuować? - zapytał widząc moj strach w oczach
- Tak, nie przejmuj się.
Zacząl mnie znów całować po szyji i zjeżdżal w doł. Całował mnie po całym brzuchu aż wreszcie odpiął mi stanik, zamknełam oczy . Powoli mi go sciągnął i zacząl mi masować piersi, a poten całować sutki. Było mi dobrze.
- Nie przestawaj- jękłam
Od piersi szedł w doł i zaczął mi powoli ściągać majtki, robił to delikatnie, nie chcial żebym się spłoszyła. Wkońcu mi sie ściągnął. Przestraszyłam sie wiec wrocił do całowania mojej szyji i powoli wkładał tam rękę. Zaczął mi masować łechtaczkę. Zaczął powli ściągać bokserki, wziąl swojego penisa i wsadził go. Na początku bolało, wyrywałam się. Ale po chwili ból minął. Aż w końcu doszłam wyszła ze mnie przezroczysta wydzielina, gdy poszuł ciepło na swoim członku powiedział:
- Mogę dojść?- przestraszyłam się ale wiedziałam, że mu zależy.
- Tak ale nie tam.
-Mogę na twoim brzuchu?
- skoro musisz ....- bałam sie tego uczucia nie wiedziałam co sie stanie, jak to wygląda.
I doszedł, wystrzaliła z niego biała sperma. Miałam cały brzuch mokry w tedy poszedł po papier i powycierał mnie. Poacłowal mnie w usta.
-fajnie było?- spytal.
-chyba tak- zrobilam sie czerwona
- mogę ci sprawić jeszcze jedną przyjemność.
-d-dobrze? a-a bedzie bolało?
-Nie księzniczko, nie bedzie , tylko rozchyl nogi.
Klęknął przedemną, dał moje nogi na swoje ramiona i wsadził mi tam język, było to wspaniałe uczucie, nie do opisania czułam się cudownie.
Po wszystkim polozyl sie obok mnie i spytal:
-a teraz sie podobało?
- wczesniej też było dobrze... Ale to, to było cudnowne- usmiechnal sie i mnie pocałował.
Zaczęłam ziewać w koncu bylo juz po 22
-jesteś spiąca myszko?
- tak odrobinę- wziąl moje majtki, ubrał mi je, wyciągnął z szafki swój podkoszulek i mi załozył. Sam też sie ubral i przykrył mnie kocykiem.
- To idź spać królewno, dość wrażeń na dziś. Kocham Cię.
- Ja ciebie też- po czym zasnełam w jego ramionach