Pożądanie bycia wąchaną

Fetysz
Majtki

Znaliśmy się kilka miesięcy, wirtualnie. Nie widziałam jego twarzy, jedyna rzecz jaką mogłam o nim wiedzieć, to długość brody, zgrabne dłonie i miłość do czarno-białych filtrów.

Wiele miesięcy budowaliśmy naszą własną przestrzeń - godzinami nagrywaliśmy swoje oddechy, ja mu nagrywałam swoje jęki, on mi wysyłał cienie swojego ciała. Nagrywałam mu swój taniec, rozdarte rajstopy, pachy i ukradkowe podgryzanie kciuka lub palca wskazującego lśniącego od mojego krocza. Rozsmarowywałam na sobie masło orzechowe, stawiałam kamerę przed matą na której ćwiczyłam o poranku. Przerażało mnie, że pałałam do niego tak ogromnym erotyzmem i pożądaniem, nawet nie widząc jego twarzy.

Chciałam pielęgnować tę aurę tajemniczości, ale jednoczesnego poznania - dlatego chciałam wysłać mu kopertę ze sobą w środku. Zresztą, sam mi to delikatnie zaproponował podając kod do paczkomatu ni stąd ni zowąd.

Akurat nosząc dla niego wybrane przeze mnie majtki, spotkałam się ze starym znajomym. Nie byłam nastawiona na uniesienia fizyczne, graliśmy w szachy w jego mieszkaniu i rozmawialiśmy, nic więcej. Jednak siedzenie przy stole trwało nazbyt długo, abym mogła wytrzymać. Wyciągnął do mnie dłoń w formie jakiegoś gestu w trakcie rozmowy, a ja przestałam mu odpowiadać i zaczęłam się namiętnie łasić do tej dłoni. Poprosił, abym podeszła do jego krzesła - wstał, złapał mnie w ramiona i zaczęliśmy się całować, aż dotarliśmy do krawędzi kanapy. Jego również pożądałam całą sobą, trzęsłam się z podniecenia i nie mogłam zapanować nad własnym ciałem. Powiedziałam mu, że nie chcę uprawiać seksu, ale chcę go rozebrać i oglądać jego ciało - w końcu majtki miały nosić tylko mnie! Wąchałam jego nogi, pachy, szyję, aż nastąpił punkt kuliminacyjny, a może wstępny. Usiadłam na jego nagiej miednicy znów nie mogąc się powstrzymać, a wciąż będąc w tych majtkach, które na kolejny dzień miałam włożyć do koperty. Były mokre od naszego potu, od mojego podniecenia i od chmury dymu wysoko nad nami. Kiedy wróciłam do swojego mieszkania, zaczęłam badać swoją bieliznę nosem. Była tak przesiąknięta seksem, że bałam się, że mój wirtualny kochanek to wyczuje, a ja miałam być tylko jego.

Następnego dnia umyłam je szarym mydłem, założyłam na pośladki i rozpoczęłam swój erotyczny maraton oglądania filmów przed biurkiem, który oczywiście musiał zakończyć się orgazmami. Po długiej nocy włożyłam je tam, gdzie przez najbliższy czas będzie ich miejsce i czekałam na odpowiedź kochanka. Jak pachnę? Co on poczuje? Czy zorientuje się, że papier nosi zapach moich ulubionych perfum?

Miałam znaleźć odpowiedź na te pytania, kiedy po miesiącu dostałam od niego kopertę zwrotną.

Zgłosić opowiadanie