Poznań - miasto doznań

Stary Browar w Poznaniu przywitał swoich gości jak zwykle z pompą. Przystojni kelnerzy tylko donosili drinki, a w powietrzu unosił się słodko-gorzki zapach ich autorskiego piwa. Jeden ze stolików zajmowały przed chwilą 4 osoby. Agnieszka z mężem Szymonem i Kora ze swoim partnerem, o którym wszyscy już zdążyli zapomnieć. Para dość szybko pokłóciła się o wyzywający strój kobiety i mężczyzna stwierdził, że skoro chce wyglądać jak zdzira, to on nie będzie na to patrzył. Wyszedł, nonszalancko machając ręką na słowa Kory, która początkowo chciała go zatrzymać.

Atmosfera zagęściła się tylko na moment. Szymon przejął się złym samopoczuciem atrakcyjnej przyjaciółki swojej żony. Zaczął obie rozśmieszać, wspominając jakieś głupawe anegdoty z jego życia. Po chwili wszyscy śmiali się w towarzystwie nowych szklanek z ulubionymi drinkami. Muzyka zaczęła szumieć w uszach, kobiety zdawały się być już lekko podchmielone.

Kora wpadła na pomysł, żeby zagrać w grę “prawda czy wyzwanie”, na co małżeństwo chętnie przystało. Spojrzała na Agnieszkę i zapytała, czy ta ma ochotę odpowiedzieć na pytanie, czy wykonać jakieś zadanie. Piękna brunetka wybrała pytanie. Przyjaciółka zapytała:

Gdybyś musiała wybrać jedną kobietę z tej restauracji, którą musiałabyś pocałować, to kto by to był? - zapytała, wyciągając się na krześle jak kotka, zakładając zgrabną nogę na drugą. Odsłoniła zadziorny, misterny wzorek pończochy.

Agnieszka rozejrzała się po sali i za moment odpowiedziała przekornie, że gdyby już naprawdę musiała, gdyby od tego zależało jej życie - byłaby to Kora.

Wszyscy wybuchnęli śmiechem, po czym Kora wskazała na Szymona mówiąc mu, że teraz jego kolej. Mężczyzna zwrócił się do swojej żony:

Aguś, co tym razem? Pytanie, czy wyzwanie?

Wyzwanie. Zobaczmy, co tam dla mnie masz…

Szymon bez namysłu powiedział, że teraz pora udowodnić słowa swojej żony i poprosił ją, by pocałowała przyjaciółkę. Agnieszka na początku postukała się w czoło, ale druga kobieta przysunęła się do niej i pogładziła wierzchem dłoni jej policzek. Ich usta spotkały się na kilkanaście długich sekund. Języki zwinnie penetrowały wnętrza pachnące słodkim alkoholem. Kora przesunęła rękę na obojczyk Agnieszki, uciskając go. Przejechała paznokciem po jej dekolcie, hacząc o pierś, na której pojawiła się gęsia skórka. Pocałunek został zakończony delikatnie, pozostawiając obietnicę kolejnych, wspaniałych doznań.

Obie dziewczyny zrobiły się odważniejsze. Jakby zapomniały, że są na imprezie, która przyciągnęła tłum ludzi. Szymon bawił się wyśmienicie, co rusz prosząc atrakcyjne kobiety o coraz to bardziej zboczone rzeczy… Agnieszka dyskretnie ściągnęła koronkowe stringi pod stołem i włożyła je do marynarki Kory. Przyjaciółka wyciągnęła je i… wciągnęła seksowny zapach wilgotnej cipki. Agnieszka aż spociła się na ten widok. Z jednej strony był dla niej nie do przyjęcia, perwersyjny, z drugiej szalenie zmysłowy. Poczuła się jak bogini i przylgnęła do Kory. Siedząc na jej kolanach rozchyliła poły jej marynarki odsłaniając skąpe czarne body. Kobieta wyglądała jak dzieło sztuki, ubrana w czerń, z jędrnymi piersiami błyszczącymi w blasku sztucznego oświetlenia. Agnieszka włożyła palec między cienki materiał a pierś przyjaciółki. Korę przebiegł przyjemny dreszcz, jej cipka zaczęła delikatnie pulsować. Alkohol popuścił hamulce obu piękności. Gdy jedna siedziała okrakiem na drugiej, ocierając się o jej zgrabne ciało, patrzyły na siebie, jakby były jedyne na świecie.

Szymon poczuł, że w jego spodniach zaczyna prężyć się penis. Wyobraził sobie, jak dwie piękne kobiety pieszczą się w wygodnym łóżku, a on ma to szczęście, że może a nie patrzeć. Stwierdził, że nie musi być to tylko niespełnione marzenie. Podszedł do baru, opłacił cały rachunek i zadzwonił do Hotelu Andersia, gdzie ku swojemu zadowoleniu usłyszał, że jest dostępny przestronny apartament. “Idealny dla naszej napalonej trójki” - pomyślał. Delikatnie przeszkodził kobietom w coraz odważniejszych igraszkach i obiecał, że w hotelowym pokoju dostaną pysznego, schłodzonego szampana. Agnieszka, wciąż bez majtek i Kora, z piersiami ledwie osłoniętymi przeźroczystym materiałem chwyciły Szymona pod pachy i razem podążyli do hotelu.

Mężczyzna zobaczył, jak Kora znika za drzwiami łazienki w pokoju hotelowym i nie mógł nie wytrzymać, by nie przelecieć swojej uroczej żony. Agnieszka rozłożyła się na łóżku z kieliszkiem szampana. Upiła łyk i niby przypadkiem kilka kropli pociekło jej na dekolt. Szymon nie potrzebował więcej. W pośpiechu ściągnął spodnie i prawie rzucił się na żonę. Jego fiut od razu trafił do mokrej dziurki… Trzymając Agnieszkę za obie ręce posuwał ją tak, jakby oboje byli nastolatkami uprawiającymi dziki, szybki seks przed powrotem rodziców z pracy. Kiedy poczuł, że może za chwilę dojść, obrócił żonę na brzuch i poprosił, by wypięła pośladki. Wszedł w nią znowu, powoli, miarując oddech.

Kora wyszła z łazienki, mokra po kąpieli. Jej ciemne włosy spływały na ramiona, a w jej oczach widać było ogromne pożądanie. Podeszła do kochającej się pary i wślizgnęła się pod ciało Agnieszki, naprowadzając jej łechtaczkę na swoje usta. Żona Szymona była teraz penetrowana przez twardego kutasa, a jej wargi i clitoris poddawane były słodkim torturom ust i języka Kory. Przyjaciółka lizała jej cipę, ręką masowała sama siebie, wijąc się na miękkich poduszkach. Agnieszka pomimo upojenia alkoholem doszła w kilka minut, tryskając kaskadą gorących, lepkich soków w usta przyjaciółki. Szymon wyszedł z niej, by mogła chwilę odpocząć, a Kora w tym czasie wzięła jego członka do buzi.

Agnieszka początkowo nie wiedziała co o tym myśleć, ale była zmęczona i… wciąż napalona. Widok męża z jej przyjaciółką sprawił, że nabrała ochoty na ten trójkąt, ale pragnęła odwdzięczyć się Korze za wspaniały, obfity orgazm. Wzięła ją za rękę i położyła na plecach, rozpychając jej uda. Przylgnęła do niej, ocierając się swoją nabrzmiałą cipką o jej dziurkę. Trafiła od razu w czuły punkt, bo przyjaciółka syknęła z rozkoszy, podniosła się i mocno przytuliła do Agnieszki. Ich biodra poruszały się w jednym rytmie, ocierały się o siebie, pieszcząc cipami swoje łechtaczki. Szymon trzymał penisa w ręce i powoli się masturbował, napawając oczy widokiem dwóch cudownych ciał, tańczących w uniesieniu.

Kiedy Kora wydaje z siebie okrzyk rozkoszy, obie padają na plecy, dysząc ciężko. Agnieszka patrzy czule na męża, palcem pokazując mu, że to jeszcze nie koniec i Szymon również doczeka się swojej nagrody za świetny wieczór. Kładzie się na przyjaciółce wypinając pupę, a mąż od razu chwyta ją w pasie i wchodzi. Agnieszka całuje się namiętnie z Korą, ich piersi masują się wzajemnie, obie jęczą pod słodkim ciężarem coraz głębszych pchnięć Szymona. Po chwili kobieta odpycha lekko męża tak, że musi z niej wyjść. Wpada na pomysł, żeby mógł posmakować też ciasnej cipki drugiej dziewczyny i bierze fiuta męża nakierowując go na słodką szparkę przyjaciółki. Szymon zaczyna ją posuwać, Kora nadziewa się na niego ruszając się coraz szybciej. Agnieszka kuca nad twarzą Kory, przodem do Szymona. Całują się, a pieprzona kobieta liże cipę przyjaciółki. Miłosny trójkąt przybrał prawdziwy kształt tej seksownej figury geometrycznej. Trzy ciała napalone na siebie, złączone jednym rytmem ruchów. Szymon wpycha język głęboko w usta żony, kutasem penetruje cipkę Kory. Wszyscy są na skraju, każdy pracuje na orgazm innej osoby…

Po kilku minutach wybucha Agnieszka, znowu szczytując prosto w usta przyjaciółki. Ten widok szalenie działa na Szymona, który spuszcza się w cipce Kory. Leżąca pod nim kobieta właśnie zaczyna spazmatycznie podrygiwać, orgazm rozszedł się po całym jej ciele, w powietrzu unosi się zapach, szampana, seksu i potu. Trzy ciała kładą się obok siebie na łóżku. Wszyscy są zmęczeni, ale błogo zaspokojeni. Tulą się do siebie i zasypiają, szczęśliwi, że tworzą zgraną całość ludzi dbających o swoją wzajemną przyjemność.

Zgłosić opowiadanie