Rozkosze Loreny
Lorena skinęła swoim grubym, przypominającym serdelek palcem w kierunku służącego. Po kilku sekundach przed jej oczyma stanął pokaźnych rozmiarów puchar lodowy, z rozmaitymi owocami, orzechami i czekoladą. Zadowolona złapała szybko za długą łyżkę deserową i zaczęła pakować deser do ust, coraz bardziej wypełniając sobie żołądek.
- Gdzie jest ta dziewucha!? - warknęła niewyrażnie księżna w trakcie połykania kolejnej łyżeczki lodów. Służąca pojawila się po chwili. Uklękła przed rozchylonymi, tłustymi nogami kobiety, zacisnęła dłoń w pięść. Zamknęła oczy. Wsadziła ją powoli do bardzo wilgotnego środka, uderzając, z każdą chwilą coraz mocniej. Księżna co jakiś czas wydobywała z siebie ochrypły jęk, przyjmując do mokrych ust kolejne danie.
- Gorset! - bąknęła rozkazująco. Po dwóch stronach pojawili się dwaj mężczyźni, którzy zajęli się zdjęciem z kobiety owej części garderoby. - Szybciej, cholerna dziewucho! Nie robisz tego pierwszy raz! - krzycząc, opluła jedzeniem dziewczynę, która wciąż wpychala pięść w jej otwór. Zrobiła się czerwona na twarzy, a pojedyńcze kosmyki jej włosów przykleily się niedbale do spoconego czoła.
Po chwili, księżna wpadła na pomysł, przez co złapała penetrującą ją służącą za włosy i pociągnęła do siebie.
- Przyprowadź mi dwóch... nie! Trzech niewolników. Tylko by odpowiadali moim wymaganiom! No, juz! - pchnęła dziewczynę. Wpakowała do ust sporą porcję wieprzowiny.
- Ty! Tak ty, rusz się! - służący w mgnieniu oka pojawił się przy księżnej, kłaniając się.
- Tak, pani.
- Pani, pani. Taka pani że zadbać o nic nie potraficie! Ruszaj dupsko po fallusa smoka! Inaczej zaraz głowa jednego z was znajdzie sie w mojej cipie! - kobieta złapała za kielich z najdroższym winem i wlała w siebie zawartość, plamiąc suknię. Przed jej oczyma pojawiła się duża srebrna taca. Niedbale zrzucila pokrywę tłustą łapą, zataczając swoje cielsko w bok od zamachu. Sięgnęła po pieczone kartofle, zapychając sobie otwór gębowy.
- Mam sobie sama radzić!? - mężczyzna złapał za bordowego, ogromnego fallusa i zagłębił go całego w cipsku księżnej. Z każdym kolejnym pchnięciem, kolejne spore krople wina spływały na piersi Loreny. Jęki sprawiały że kobieta łatwo mogła się udławić, dlatego teraz połykała potrawy w całości, bez przezuwania.
- Wy dwie! Do mnie. - dwie, młode służące o delikatnie dziewczęcej urodzie szybko przydreptały do księżnej. - Jestem oblana winem, zlizać to! - slużki posłusznie uklękły po obu stronach Loreny. Ta pociągnęła je za klamry, które upijały ich włosy i rzucając kielich do tyłu, złapała jedną za blond kudły i przyciągnęła jej twarz do dużych piersi. Dziewczyna wyciągnęła język i powoli zaczęła zlizywać słodki napój. Druga zaś, rudowłosa, objęła swoimi pełnymi ustami nabrzmiały sutek Loreny, pieszcząc go, ssąc i przygryzając. Rękami obejmowała pierś, co jakiś czas schodząc językiem do stróżek wina oblepiający skórę kobiety.
Mężczyźni faszerowali księżną owocami i poili rozmaitymi trunkami.
Drzwi do sali bankietowej otworzyły się leniwie. Stanęła w nich sluzka, w towarzystwie jednego z więziennych, prowadzący trzech rosłych niewolników. Lorena kiwnęła na nich palcem. Ci stanęli przed kobietą, oddając jej pokłon.
- Rozbierać się. - zażądała. Mężczyźni, nie bardzo zdezorientowani, widząc sytuację która odbywała się w owej sali, wraz z rozkazem, zrzucili z siebie ubrania. - Ty pierwszy, chodź. - niewolnik zbliżył się do kobiety. Ta złapała rudą za włosy, odciągając jej usta od swojej brodawki, skierowała jej twarz w jego stronę.
- Zerżnij ją. - dziewczyna zbladła.
- Ale, moja pani. Z całym szacunkiem, jestem dziewicą...
- Tym lepiej! Podziekujesz mi później. Wypinaj się, ale już! - Podciągnęła fartuszek, obniżyła pończoszki i wypięła się nieśmiało. Lorena z trudem pochylila się w jej stronę. Złapała dziewczynę za rękę i położyła ją sobie na tłustym brzuchu.
- Teraz, rżnij! - niewolnik złapał swoje przyrodzenie, które wcześniej gładził ręką, i nakierował go na szparkę rudowłosej. Slużka jęknęła z bólu, a jej piersi poruszały się rytmicznie. Po jej udzie spłynęła struzka rwi. Kobieta znów zapchała sobie ryj, tym razem pieczoną rybą, i kopnęła mężczyznę posługującym się fallusem.
- Ty drugi, pokaż jakiego masz, i ty też! - niewolnicy znaleźli się tuż przy twarzy Loreny, masując swoje członki. Jednego z nich wsadziła do ust, drugiemu nakazała by w nią wszedł. Kobieta jęczała głośno i ochryple, obciągając drugiemu ręką, drugą jak wiadomo, nadal napychając się kolejnymi potrawami.
Gdy poczuła w dłoni iż niewolnik jest bliski orgazmu, zaprzestała.
- Zalej mnie spermą. - mężczyzna zamienił się miejscami z poprzednim, a kolejnego kutasa dostała do ręki. Na salę wjechały kolejne dania. Księżna z trudem uniosła głowę.
- Tutaj! - wrzasnęła do służących. Szybko złapała w dłonie talerz z górą jej ulubionego dania- krwistego steka. Ogromnymi kęsami łykała mięso. Ulozyla talerz na jednej piersi, drugą wróciła do obciągania niewolnikowi, który zalał jej twarz spermą.Ruda dziewczyna coraz mocniej opierała się o jej brzuch, rżnięta przez mężczyznę. Po jej policzkach płynęły łzy.
Pojawił się sługa z fallusem i zastąpił niewolnika, który wypróznił swoje nasienie w księżnej z triumfalnym okrzykiem rozkoszy. Fallus wdarł się do jej wnętrza.
- Mocniej! - zajęła się kolejnym stekiem. Jej ciało falowało, a jej jęki i prychnięcia z rozkoszy przerodziły się w wycie. Po chwili uspokoiła się, na widok podążającego w jej stronę muskularnego, ogromnego centaura. Serce zabiło jej mocniej, na myśl o zawładnięciu jego ogromnym kutasem w swojej pochwie. Z zaistnialych emocji, i mięsa w ustach, nie zdołała wydać z siebie dźwięku, tym bardziej rozkazu w stronę przybysza.
Prymerion oparł przednie kopyta na ramionach niewolnika, włosy rudej zebrał w końską kitę i pociągnął w tył. Dziewczyna krzyknęła, obolała i przerażona. Swojego wielkiego, nabrzniałego kutasa z błyszczącym czubkiem od swoich soków, wdarł brutalnie w odbyt mężczyzny. Krzyk niewolnika przeciął jęki i wszystkie inne odgłosy dobiegające w owej ogromnej sali. Centaur w ogóle niewzruszony szamotaniem się swojej ofiary, wbił się w niego jeszcze głębiej.
Wtedy, Lorena upuściła opróżnioną tacę, która dźwięcząc na podłodze odbyła swój taniec. Kobieta poczuła pęknięcie pod rękoma rudowłosej. Uniosła głowę i dotknęła rozerwanej skóry. Z zamglonymi oczyma, wlała w siebie ostatni kielich wina, połowę rozlewając na swoje tłuste cielsko.
- Rżnąc mocniej! - ze względu na okoliczności, nie wiedząc do kogo kierowała te słowa, każdy, za rozkazem księżnej, przyspieszył oraz zdecydowanie wzmocnił swoją penetrację. Z pierwszego pęknięcia, zaczęła sączyć się krew, która szybko zaczęła spływać na parkiet. Na samym środku pojawiła się czerwona pręga, która w dość szybkim tempie przecinała kolejne centymetry skóry, jednocześnie w dół, jak i w górę, w stronę tłustych, ogromnych piersi. Lorena zaczęła jęczeć w niebogłosy, pod akopaniamentem strzelającej skóry i obijających się bioder o pośladki rudej, niczym oklaski. Jedna ze slużek przydreptała z wilgotnymi ściereczkami i wacikami bybo opatrzyć księżną, ta zaś z głośnym sapnięciem odtrąciła dziewczynę. Gwałtowny ruch Loreny sprawił iż brzuch otworzył się w dwóch miejscach, a krew z chlustem zaczęła pokrywać już całą podłogę wokół niej.
Poczuła iż jest bliska orgazmu. Otworzyła szeroko usta i zaczęła dyszec, a z każdym wdechem, skóra coraz bardziej pękała.
- Taaaak! - krzyknęła, wypchana po brzegi Lorena. Kobieta wyprężyła swoje ciało na tyle ile mogła, przez co z widowiskowym plaśnięciem jej wnętrzności wraz z zawartością niestrawionego jedzenia i trunków, rozlało się po podłodze, pod nogi służących. Prymerion, na ten widok, z podniecenia wsunął się do granic możliwości w niewolnika, przebijając go swoim penisem nasię wylot, docierając do młodej, zakrwawionej cipki rudej. Mocnymi, brutalnymi pchnięciami, naruszył jej wnętrzności po sam żołądek. Dziewczyna zamilkła, a jej ciało zwiotczało, przytrzymywane jedynie za włosy. Przeniósł swoje dłonie i złapał ją w pasie, posuwając zwłoki. Pośladki centaura zaczęły napinać się rytmicznie, a sam wydał okrzyk spełnienia, zalewając swoją spermą służkę, która sączyła się z jej ust.