Rżnięcie w plenerze na masce samochodu

Z moim N. wielbiamy dreszczyk emocji: seks w plenerze, szybki numerek w windzie czy sklepowej przymierzalni czy seks w jeziorze...

By wykorzystać ostatnie ciepłe dni zeszłorocznego lata postanowiłam zrobić N. niespodziankę.

Założyłam czarną seksowną, koronkową halkę, pończochy i czarne szpilki. Zarzuciłam na siebie dłuższy płaszczyk i postanowiłam w taki sposób zaskoczyć Go w pracy.

Już gdy wsiadałam do autobusu podniecenie dawało o sobie znać, robiłam się powoli mokra. Wysiadając z autobusu soczki delikatnie spływały mi po udach. Gdy dotarłam na miejsce N. właśnie wychodził z pracy, przywitałam Go namiętnym pocałunkiem, chwyciłam za rękę i pozwoliłam by powędrowała pod płaszczyk. Jak tylko zorientował się, że mam na sobie tylko halkę i pończochy, jego penis od razu zareagował, poprosiłam grzecznie by zabrał mnie w ustronne miejsce i zerżnął od tyłu na masce samochodu.

Wsiadając do auta zdjęłam płaszcz, w czasie drogi delikatnie zabawiałam się moją mokrą cipką, a jego spodnie w kroczu były coraz bardziej nabrzmiałe.

Dojechaliśmy na miejsce...

Ledwo zgasł silnik, a N. namiętnie mnie całował i ręką pieścił pierś, rozpięłam Jego spodnie, Jego dłoń powędrowała w stronę mokrej cipki w której od razu zamoczył dwa palce i zaczął pieścić, usta powędrowały w kierunku sutków które zaczął ssać i przygryzać.

Po chwili zabawy powiedział, że wysiadamy z auta, bo dłużej nie wytrzyma i chce wbić się kutasem w moją cipke.

Kazał oprzeć się o maskę i wypiąć tyłeczek. Posłusznie wykonałam polecenie i po chwili poczułam rozkosz... wszedł we mnie, kilka spokojnych namiętnych ruchów, które zamieniły się w ostre rżnięcie mojej cipki...

Zaczęłam krzyczeć z rozkoszy, błagać by pieprzył mnie jeszcze mocniej, szybciej. Dostałam soczystego klapsa.. W tym samym momencie poczułam falę orgazmu, która przeszywa całe moje ciało, poczułam jak N. zalewa mnie swoją spermą...

Gdy tylko wyszedł ze mnie moje soczki i Jego sperma zaczęły ze mnie wypływać. Kazał oprzeć się pupą o maskę, soki spływały nie tylko po mnie, ale i po masce...

N. uklęknął przede mną...

I zaczął robić to co bardzo lubi... wylizywać moją cipke z naszych soków.

Gdy wypił całość naszego miłosnego nektaru wsiedliśmy do auta i grzecznie wróciliśmy do domu...

Zgłosić opowiadanie