Seks z siostrą oczami brata cz.2

Skrajności
Fetysz
Masturbacja

Część 2 – F(t)ajna masturb(eduk)acja

Akurat Ani nie było w domu, więc mogłem pozwolić sobie na maksymalną swobodę z uwagi na to, iż w tym momencie miałem dom tylko dla siebie. Usiadłem na łóżku i zdjąłem spodnie, a następnie majtki. Mój penis zwisał swobodnie i nic nie wskazywało na to, iż ma zamiar się podnieść. Pierwszy kontakt z nim miałem już dawno za sobą, lecz sprawiało mi to taką przyjemność, że nie ograniczyłem się tylko do jednej masturbacji. Onanizowałem się co jakiś czas, gdy miałem ku temu okazję i swobodę działania. Najlepsze było to, iż wymyśliłem idealny sposób na wyciekającą na końcu spermę. Używałem chusteczki higienicznej i dzięki spuszczaniu się właśnie na nią, nie miałem problemu z kombinowaniem, co z nią zrobić by nikt jej nie znalazł. Po prostu wyrzucałem chusteczkę do śmieci i było po sprawie.

Podniosłem go i chwyciłem w rękę. „Trzeba cię rozgrzać” – pomyślałem. Zamknąłem oczy i wyobraziłem sobie najpiękniejszą dziewczynę świata. Tak naprawdę nie była ona tą najpiękniejszą, a jedynie gwiazdą porno widzianą na rozkładówce jednej z gazetek (nie) dla młodzieży. To jednak był obcykany numer, nie łatwo się podniecać cały czas widząc to samo. W myślach szukałem innej osoby i po chwili wpadłem na pomysł – moja siostra. Nie raz stawał mi gdy przechodziła koło mnie w bieliźnie, nachylała się do szafki po coś lub stała oparta o ramę otwartego okna. Tak, to byłby dobry powód do podniecenia się… Podczas rozpamiętywanie wszystkich tych miłych dla oka chwil, mój penis zdążył już stwardnieć. Złapałem kciukiem i palcem wskazującym jego główkę i zacząłem ciągnąć w dół, powodując ześlizganie się napletka. Oczom mym ukazywał się czerwony żołądź. Lecz po chwili przestałem – nie miałem jeszcze odwagi do końca ściągać skórki z żołądzia, ponieważ nie widziałem co może mnie wtedy czekać. Wolałem nie ryzykować jeszcze i waliłem sobie konia nie ściągając skórki. Kilka ruchów w dół i górę spowodował jeszcze większe nagrzanie się penisa i w kilkanaście sekund doprowadziłem się do stanu błogiej rozkoszy. Przezywając ten jakże wzniosły moment, cały czas myślałem o siostrze i jej zachęcającym wyglądzie. Jednak na moje nieszczęście, marzenia postanowiły się urzeczywistnić. Usłyszałem wsadzany do zamka klucz, przekręt i otwieranie się drzwi. „****a” - pomyślałem i nic więcej logicznego nie tworząc w panice wbiegłem do łazienki. Niestety, moja naga sylwetka śmignęła mojej siostrze przed oczami. Nie wiem jaki miała wyraz twarzy w tym momencie, lecz na pewno nie był on podobny do tego, który widzę codziennie po jej powrocie ze szkoły. Wydawało mi się cały czas, że mnie nie zauważyła, lecz nie widziałem jak bardzo się mylę. Ania weszła do pokoju, ściągnęła buty i niby nic nie widząc zawołała mnie.

- Tu jestem – krzyknąłem z kibla w pośpiechu szukając tam czegoś do ubrania. Niestety, w łazience nie było żadnych ciuchów, a co gorsza, po raz kolejny stanął mi! „To już przewalone” – powiedziałem do siebie cicho.

- Pośpiesz się – muszę wejść do łazienki! – dobiegł mnie krzyk siostry.

- O fuck, co mam powiedzieć… myśl! Myśl! – mówiłem cały czas do siebie. „Eeee… chwila, właśnie chciałem się wykąpać, już jestem rozebrany, a rzeczy zostawiłem w pokoju.” – odpowiedziałem i pomyślałem, że to idealny strzał. I tutaj jednak zachowanie siostry mnie zdziwiło.

- To weź wejdź do wanny już, a ja tylko skocze i coś szybko zrobię. To potrwa tylko chwilkę. – odkrzyknęła.

No dobra, jeżeli tak jej się spieszy... Skończyłem napuszczać wodę i wszedłem do wanny. Drzwi już otwierać nie musiałem, nie miały żadnego zamka. Jedyne co mogłem to krzyknąć „już!”. W tym momencie do łazienki wbiegła Ania robiąc tak małe kroczki, jak by z trudem powstrzymywała się od oddania moczu. I rzeczywiście, chciało jej się sikać! „Tylko nie podglądaj, bo już nie wytrzymam, trzymałam całą drogę do domu” – wycedziła przez zęby ściągając spodnie i zdejmując majteczki tylko tyle, ile było jej potrzebne. „Co się właściwie dzieje...” – chodziła po mnie jedna myśl. I w tym momencie włączył się ten nieprzyjemny w takich chwilach dla chłopaka styl myślenia. Wyobraziłem sobie jej cipkę, co by się stało, gdyby teraz wstała i podeszła do mnie, gdyby się rozebrała i wreszcie mógłbym ją zobaczyć nago. Jak się pewnie łatwo domyśleć, penis mi nadal stał gotowy do akcji i ani myślał spocząć. Na szczęście jego widok przysłaniała nieco woda, więc czułem się w miarę bezpieczny. Ania wstała z toalety, spuściła wodę i stanęła przed lustrem jak gdyby nigdy nic. No cóż, w końcu ona pierwsza wyzbyła się wstydliwości i to nie ona miała stającego co jakiś czas penisa, więc było jej w miarę łatwo. „Tylko mi się tu nie zasiedź, bo się przeziębisz” – rzuciła jak gdyby na odchodne, poprawiła bluzkę i ruszyła w stronę kuchni.

Zgłosić opowiadanie