Seks z tajemniczym wampirem
Był późny wieczór, prawie noc. Chciałam upewnić się, która dokładnie jest godzina, ale kiedy sięgnęłam po telefon do swojej skórzanej listonoszki zorientowałam się, że padła mi bateria. Świetnie. Znowu zapomniałam naładować go w pracy, z której właśnie wracałam po południowej zmianie. Na oko pewnie dochodziła północ, a ja całkiem sama szłam przez park. Z oddali jedyna uliczna latarnia zamigotała, aż w końcu zgasła i zawitała całkowita ciemność, którą rozpraszało jedynie światło księżyca. Czy nie tak zawsze zaczynają się horrory w filmach, a nawet książkach? Uwielbiałam je czytać, a teraz moja wyobraźnia była jeszcze bardziej pobudzona do działania. Gdzieś zahuczała sowa, usłyszałam szelest liści i obejrzałam się za siebie. Ciarki przeszły po moim plecach, ale szłam dalej. Kiedy z powrotem obróciłam głowę niespodziewanie ujrzałam przed sobą postać. Była ubrana na czarno, a jej oczy świeciły się na jasną żółć. Nie zdążyłam krzyknąć, ponieważ mężczyzna zacisnął palce na moich ustach i moją świadomość owiała głęboka czerń. Obudziłam się chyba kilka godzin później w nieznanym mi pomieszczeniu. Oszołomiona rozejrzałam się wokół i dostrzegłam okno, a więc nie myśląc długo podeszłam do niego. Było ulokowane wysoko, więc musiałam wspiąć się na palce, jednak ku mojemu zaskoczeniu były w nim kraty. Z daleka rozciągał się widok różnorodnych i kolorowych kwiatów z zielonymi krzewami. Było już jasno. Jeszcze raz rozejrzałam się po pokoju, który wyglądał bardziej na hotel w stylu renesansu. Ze ścian zerkały na mnie namalowane obrazy mężczyzn, a ciemno brązowe meble zerkały na mnie wraz z lustrem przy drzwiach. Zaciekawił mnie naszyjnik z zielonym klejnotem, który leżał na komodzie i chwyciłam go w palce. W końcu jednak podeszłam do drzwi i szarpnęłam za klamkę, jednak były zamknięte. Usiadłam z powrotem na łóżku i właśnie w tym momencie otworzyły się, a ja zesztywniałam. W ich progu pojawił się mężczyzna i dopiero teraz przypomniałam sobie nasze wczorajsze spotkanie. Przełknęłam ślinę nie mogąc wydusić z siebie słowa.
— Jesteś głodna? Ja też. — odezwał się krótkim zdaniem i z prędkością światła pojawił się nad moją osobą. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale miałam wrażenie, że bije od niego potężny mrok, którym paraliżuje każdą część mojego drobnego ciała. Pchnął mnie na plecy, a ja nie mogłam się ruszyć. Każdy nerw i mięsień odmawiał moich poleceń, natomiast czułam jak silnym ruchem mężczyzna zrywa ze mnie białą bluzkę, spódniczkę łącznie z bielizną. Leżałam i wpatrywałam się w niego z lękiem całkiem naga. Wszystko odbywało się w ciszy, którą przerywało jedynie tykanie starego zegara i nasze oddechy. Mocnym ruchem rozchylił moje nogi, a ja kątem oka dostrzegłam jak rozsuwa rozporek. Nagle poczułam jak z brutalnością wchodzi w moją cipkę. Jego penis był duży, nabrzmiały i rozrywał moje wnętrze. Od razu szybko poruszał biodrami masując przy tym dłonią moją pierś, a drugą opierał zaciskając na mojej szyi. Brakowało mi oddechu, a zarazem nie wiedziałam czemu w tej sytuacji bez wyjścia zaczynam czuć mrowienie w podbrzuszu, jakby sprawiał mocną, że się podnieciłam. Jego ruchy były prężne i coraz szybsze. Nachylił twarz nad moją i wtedy ujrzałam znów jego żółte tęczówki. Nie były na pewno naturalne. Moje serce biło jak szalone, kiedy rozchylił usta i pokazał swoje śnieżnobiałe, wysunięte kły. Sunął nosem po mojej skórze na mojej szyi, a później rozciął ją ostrymi jak brzytwa zębami. Wtedy moje mięśnie rozluźniły się, a ja czułam jakbym była w transie po sporej dawce jakiegoś narkotyku. Zapragnęłam więcej i odzyskałam głos. Jęknęłam cicho przymykając powieki i odpływając w nieznaną krainę rozkoszy. Objęłam jego pas swoimi szczupłymi nogami, aż poczułam jak wchodzi we mnie po same jaja. Moje jęki były coraz głośniejsze, melodyjnie uderzające w rytm jego ruchów. Nagle odsunął się, złapał za moje biodra i odwrócił, aż musiałam złapać się dłońmi o kanty łóżka. Krew spływała na białą powłoczkę od kołdry, a ja czułam jak jeszcze ostrzej penis wampira wsuwa się w moją wilgotną, jasno różową cipkę. Zaciskając palce na kołdrze ruszałam biodrami wypinając tyłek w jego stronę i chciałam jeszcze więcej. Soki wypływały z mojej cipki i słyszałam charakterystyczne plaskanie pod każdym następnym ruchem wampira, który był ostry. Zaciskał paznokcie na moich biodrach, a ja zaczynałam krzyczeć z rozkoszy. Moje cycki bujały się we wspólnym rytmie ruchu bioder. Czułam, że zaraz eksploduję z pełnej rozkoszy. Dalej wszystko działo się jeszcze szybciej. Czułam jak wychodzi ze mnie, w mgnieniu oka staje przed moją twarzą i siłą wpycha mi swojego chuja do ust. Nie mogłam się powstrzymać. Od razu zaczął ostro ruchać moje usta, a ja świdrowałam językiem jego penisa. Ślina zaczęła spływać po mojej brodzie ociekając na cycki. Nie miałam odwagi spojrzeć na jego twarz, więc zamknęłam oczy sunąc palcem w dół, aż sama zaczęłam się masturbować. Razem z jego ruchami, gdy wpychał penisa aż do mojego gardła i zaczynałam się dusić, szybko naciskałam na swoją łechtaczkę. Ogarnął moje ciało niesamowity orgazm i cudowne spazmy, ale on nie przestawał. Trzymał mocno moje czarne włosy związane w kucyk, a ja czułam jego brutalność. Nagle ciepła ciecz zalała moje wargi, a jego penis na moment ujrzał światło dzienne. Przełknęłam lepką, wampirzą spermę i na koniec jeszcze raz wsunęłam jego chuja w swoje rozgrzane wargi, by wylizać go aż po same jaja. Kiedy były czyste, zapiął rozporek i w milczeniu opuścił pomieszczenie, a ja widziałam na jego twarzy cień lekkiego uśmiechu zdobywcy. Dopiero teraz ogarnął mnie lęk pomieszany z ekscytacją. Opadłam lekko na miękką pościel i właśnie wtedy się obudziłam. Zaskoczona dostrzegłam, że jestem w swoim pokoju, cała i bezpieczna. Westchnęłam cicho. A więc to był tylko dziwny, a zarazem bardzo podniecający sen... Podniosłam się i wsunęłam drobne stopy w swoje błękitne kapciuchy. Właśnie wtedy zauważyłam na nocnej szafce naszyjnik z zielonym klejnotem. Przełknęłam ślinę czując, jak znów paraliżuje mnie strach...
Koniec części pierwszej. :) Mam nadzieję, że podobała Ci się moja wyobraźnia.