Straciłam cnotę z... najlepszą przyjaciółką

Każdy myśli, że jego pierwszy raz będzie niezapomniany i jedyny w swoim rodzaju. Mój właśnie taki był.

Miałam 16 lat. Chodziłam do pierwszej klasy liceum. W okresie przedwakacyjnym nie było zbyt dużo nauki, ale dla poprawy ocen trzeba było zrobić prezentację w parach. Stwierdziłyśmy jednomyślnie wraz z moją najlepszą przyjaciółką, że zrobimy ją razem, u niej w domu. Poszłyśmy do niej po lekcjach, żeby wykonać pracę.

Po przybyciu do jej domu zjadłyśmy tosty na szybko, włączyłyśmy naszą ulubioną playlistę i wzięłyśmy się za pracę. Jej mamy miało nie być w domu do 17, żeby mieć ciszę i spokój na pracę. Po jednej z wizyt w toalecie, wracając do jej pokoju, usłyszałam piosenkę, która nie powinna lecieć. Poderwałam się do przejścia, ale przyjaciółka zganiła mnie za to półżartem łapiąc za udo. Często utrzymywałyśmy kontakt fizyczny jak siostry, ale tym razem wyglądało to troszkę inaczej.

Trzymając moje udo delikatnie przejechała ręką w górę uda. Poczułam płomienie w policzkach i wilgoć w majtkach. Jednocześnie bardzo się speszyłam. Ona ewidentnie to zauważyła i szybko zabrała rękę. Spojrzałam jej w oczy i położyłam jej rękę z powrotem. Ujrzałam błysk w jej oczach. Przeczesałam palcami jej blond włosy a ona wpiła się w moje usta. Nigdy nikogo nie całowałam z taką namiętnością, jak właśnie ją. Objęłam ją w talii, a ona złapała mnie za tyłek. Przeniosłam swoją rękę na jej pełne piersi, rozpinając czerwoną koszulę, którą tego dnia miała na sobie. Całowałam, pieściłam, ściskałam, drażniłam. Potem ona rozpięła moje spodnie, zdjęła majtki i widząc ilość soków na mojej cipce, lizała, do środka włożyła najpierw jeden paluszek, potem dwa, bez pamięci mnie pieszcząc. Następnie włożyła w moją cipkę rączkę szczotki do włosów. To był mój pierwszy w życiu orgazm. Gdy czułam, że szczytuję, zobaczyłam jej mamę przez okno, wychodzącą z samochodu. Moje ciało drżało, wygięło się w łuk i nie mogłam powstrzymać krzyku rozkoszy. Po dojściu powiedziałam jej o tym, że idzie jej mama. Miałyśmy dosłownie 2 minuty, zanim wejdzie do pokoju. Ubrałyśmy się, biegiem zasiadłyśmy do biurka, poprawiłyśmy włosy i włączyłyśmy program do prezentacji. Lekko zdyszane usłyszałyśmy zza pleców "cześć dziewczynki".

Zgłosić opowiadanie