studentka

Jakiś czas temu podobał mi się pewien prowadzący, z którym miałam zajęcia na studiach . Choć miał on 42 lata to wyglądał znacznie młodziej – był szczupły, wysoki, miał gęste, ciemne włosy i onieśmielające spojrzenie. Imponował mi jego intelekt. Zresztą w moim przypadku to nic dziwnego, ponieważ lubię starszych mężczyzn. To by było na tyle z moich fantazji o nim bo na co dzień oczywiście stanowił on dla mnie cel nieosiągalny, w końcu po pierwsze był moim prowadzącym a po drugie nosił obrączkę, którą zresztą często przesuwał na palcu podczas gdy coś mówił lub tłumaczył naszej grupie. Tak minęły 4 miesiące odkąd rozpoczęliśmy zajęcia i zbliżał się koniec naszych wspólnych spotkań. Powoli zdążyłam ochłonąć, choć wciąż często o nim myślałam snując różne scenariusze zdarzeń. Wkrótce nasze drogi się rozeszły a ja zapomniałam o swoim niedorzecznym zauroczeniu. - I tak rozpoczął się kolejny semestr, a ja w zasadzie cieszyłam się że nie będę spotykać obiektu swojego zauroczenia i w końcu w pełni skupię się na nauce i bieżących projektach.

Minęło kilka miesięcy od wspomnianych zdarzeń . Pewnego czerwcowego dnia byłam bardzo roztargniona. Upał dawał się we znaki, jednak na uczelni wciąż trwały zajęcia. Nieszczęśliwie złożyło się że z tego wszystkiego po zajęciach z ekonomii zostawiłam w sali telefon. Zanim się zorientowałam sala była już zamknięta. Stałam chwilę pod drzwiami w nadziei że ktoś będzie zaraz miał tam zajęcia. Zamiast tego dostrzegłam mój obiekt westchnień podążający w moim kierunku.

-Dzień dobry, czekasz na coś? Zdaje się ze nikt już dzisiaj nie ma tu zajęć, a ja idę jeszcze chwile tu popracować.

Szybko powiedziałam o moim telefonie i że tylko wejdę go stamtąd zabrać. Pan Grzegorz oczywiście wpuścił mnie do sali abym mogła zabrać zgubę. Już miała wychodzić kiedy ten zagadał nie nawiązując do naszych zajęć, pytał mnie również o plany po studiach. Sama nie wiem kiedy od słowa do słowa zaczęliśmy rozmawiać jak starzy znajomi, co przeciągnęło się do godziny. Nasze charaktery były niemalże idealnie dopasowane. Po jakimś czasie powiedziałam, że muszę już iść i że nie chcę zabierać już więcej czasu (mimo, że wcale nie miałam na to ochoty i mogłabym z nim siedzieć w nieskończoność). Siedzieliśmy obok siebie, nagle odgarnął kosmyk moich blond włosów które spadły mi na twarz kiedy sięgałam po torebkę.

-Jesteś piękna, to znaczy… pięknie wyglądasz – zająknął się.

Zarumieniłam się.

\- Przepraszam , nie powinienem - zdążył powiedzieć gdy zamknęłam mu usta słodkim pocałunkiem. Od dawna bardzo tego chciałam.

I dalej wszystko działo się już bardzo szybko. Zaczęliśmy się namiętnie całować stojąc. On przysunął mnie w kierunku ściany a ja lekko się o nią oparłam. Zdjął ramiączka mojej sukienki i potem stanik. Stałam przed nim rozebrana od pasa w górę. Moje niewielkie piersi sterczały tuż przed nim a on pochłaniał je wzrokiem. Pieścił je dłonią a następnie językiem. Nagle złapał mnie za biodra, obrócił tyłem i przysunął do swoich – poczułam jego twarde przyrodzenie. Nigdy nie czułam tak mocno naprężonego penisa, niemal pulsował. Nie wytrzymałam długo, odwróciłam się, uklękłam i zsunęłam jego spodnie. Jego przyrodzenie stało na baczność i było bardzo duże. Delikatnie włożyłam go do ust. Ssałam go powoli wkładając głęboko do buzi, następnie dołożyłam rękę - starałam się aby było mu jak najlepiej. Wyglądało na to że szło mi dobrze, bo z ust mojego obiektu pożądania zaczęłam słyszeć lekkie pojękiwanie. Patrzył jak raz po raz ssę jego główkę a potem cały znika w moich ustach. Penis był już tak twardy, że myślałam że eksploduje.

W tym momencie z zaskoczenia szarpnął mnie do góry obrócił i zdjął majtki zostawiając podwiniętą sukienkę. Stałam zupełnie bezbronna. Praktycznie od razu wbił się we mnie. Pchnięcia były miarowe, głębokie i dokładne. Z początku spokojne, jednak po chwili zwiększył tempo. Posuwał mnie tak, że nie byłam w stanie wydusić z siebie żadnego dźwięku. Poddawałam się temu z rozkoszą cicho jęcząc. Podczas seksu mówił mi że nigdy nie był w ciaśniejszej cipce, na co robiłam się jeszcze bardziej mokra. Kolejne pchnięcia były tak szybkie, że niemal nie mogłam oddychać. Nie miałam siły zaprzeczać, było to zbyt podniecające.

Jego penis zagłębiał się w moja cipkę do granic możliwości, stałam wypięta podczas kiedy on rżnął mnie w muszelkę trzymając za biodra. Kilka ostatnich pchnięć było tak głębokich, że niemal sprawiały mi ból. Nagle jego sperma trysnęła zalewając całe moje wnętrze a ja poczułam falę gorąca i orgazm. Jeszcze przez chwilę staliśmy tak, podczas gdy wszystko delikatnie wylewało się z mojej cipki. Odwróciłam się q on pocałował mnie czule i dobrą chwilę ssał jeszcze moje twarde, stojące sutki. Kiedy się otrząsnęłam szybko odsunęłam się i zaczęłam ubierać. On spojrzał na mnie słodkimi oczami i zapytał czy jeszcze kiedyś do niego wpadnę. Zakłopotana nie wiedząc co powiedzieć, wyszłam z sali szybkim krokiem zmierzając do wyjścia. W głowie miałam tysiąc myśli.

Mogę przysiąc, że czułam jeszcze na sobie jego wzrok z okna.

To nie był koniec tej znajomości.

Zgłosić opowiadanie