Szybki numerek młodziaka i umięśnionego nastolatka

Anal
BDSM
Akcesoria erotyczne
Pierwszy seks

-Mógłbyś to ubrać? - W drzwiach pojawia się sama ręka mężczyzny z jakąś odzieżą i czymś jeszcze na wierzchu. Odbieram to od niego i wzdycham. Tak jak czarne stringi jeszcze rozumiem, tak korek analny z czarnym ogonkiem mógł sobie podarować. Przynajmniej dorzucił mi do tego swoją koszulkę. Chyba też sądzi, że uroczo w nich wyglądam. No nic, wciągam na siebie górną część garderoby, potem opieram się o kran i po wcześniejszym nawilżeniu zabawki śliną, umieszczam ją w odpowiednim miejscu jednym ruchem. Potem zaciągam stringi i akurat w tym momencie drzwi się otwierają. Od razu uderza mnie zapach ostrych perfum Kima i delikatna woń świeczek, które przy okazji są jedynym źródłem światła w pokoju. Sam Kim jest ubrany tylko w jakieś dresy.

-Kto by pomyślał, że taki romantyk z Ciebie? - Uśmiecham się. Podoba mi się to wszystko.

-Pierwszy raz mi tak odwaliło, to twoja wina. - Wyprowadza mnie z łazienki i siada na łóżku. Staję między jego nogami. Pozwalam sobie wsunąć palce w jego włosy, które nie są postawione na żelu, przez co dodają mu uroku.

-Zdenerwowałeś mnie tą całą a-aurą. Zaczynam się stresować. - Nienawidzę tego jąkania się, ale nie potrafię tego zmienić. Zmusza mnie, żebym usiadł mu na kolanach i zanim mogę cokolwiek zrobić, zaczyna zachłannie całować mnie w usta. Przymykam oczy, a gdy prosi o wejście do moich jamy ustnej, delikatnie rozchylam wargi. Ten pocałunek trwałby dłużej, gdyby nie moje zniecierpliwienie. Odrywam się od jego ust i z ciekawością zaglądam mu w oczy. Chyba też jest zniecierpliwiony. Zaczynam poruszać biodrami, żeby zachęcić go do działania. Działa. W parę sekund leżę na plecach, a Kim wisi nade mną, ręką sunąc po moim udzie.

-Gdyby coś Ci się nie podobało, to musisz mi powiedzieć. Tak samo, jak coś Cię zaboli. Nigdy nie byłem delikatny, nawet jeśli miałem pod sobą prawiczków. - Kiwam tylko głową, a po chwili wciągam gwałtownie powietrze. Kim jednym ruchem pozbawił mnie tego słodkiego ogonka. - Przepraszam, trochę za mocno? - Uroczo, że tak się martwi, ale zaczyna mnie to nudzić.

-Kim, ustalmy coś. Rób tak, jak zawsze, a jak będzie naprawdę źle to dam Ci znać. - Oddycha ciężej, żeby po chwili się zgodzić. Sięga za moją głowę, a po chwili zapina coś do mojej obroży.

-Żebyś mi nie uciekł. - Uśmiecha się słodko. Widzę tylko, jak sięga po żel, który dokładnie rozprowadza po swoim członku. - Wolę używać zabawek do rozciągania, stąd ten korek. - W momencie, kiedy kończy mówić, wchodzi we mnie jednym ruchem. Piszczę z bólu, a po policzku spływa mi łza. Nie rusza się, za co jestem mu wdzięczny. Przyciągam go do siebie, potrzebuję się przytulić. Dopiero gdy ja zaczynam ruszać biodrami na boki, on również zaczyna się poruszać. Z początku robi to delikatnie, jakby chciał wyczuć moją reakcję. Przyspiesza po chwili, sprawiając, że głośno jęczę. Gdy zaczyna ręką pieścić moje sutki, jestem pewien, że długo nie wytrzymam i nie mylę się. Mija parę minut, gdy dochodzę, w tym samym momencie co Kim. Wypełnia mnie, głośno dysząc.

Zgłosić opowiadanie