To przecież jednorazowe.

Jestem już od roku z chłopakiem w dość szczęśliwym związku. No właśnie, dość.. jestem powoli znudzona, brakuje mi spontaniczności, namiętności i naprawdę dobrego seksu. Chciałabym być związana, ostro bita pasem po dupie, podduszana. A on czego chce? On chce miłości, seksu przytulankowego i już mi mówi o tym, jakie piękne dzieci będziemy mieli w przyszłości.

Ja żyje chwilą, tu i teraz! Czego on nie rozumie? Przyszłość? Jaka przyszłość?

Siedzę z przyjaciółką singielką w kawiarni

- Zośka, dawaj, lecimy w balet jutro - zaproponowała

- Wybacz mi, nie mogę, umówiłam się z Konradem na wieczór filmowy - odpowiedziałam wzdychając zirytowana

- Nuuuuudaaaaa, no dawaj, będzie fajnie! Wiesz przecież jak imprezy ze mną się kończą - prychnęła brunetka

- Na tym, że ruchniesz sobie zajebistego typa, a ja mam kłodę w łóżku, która się jeszcze obrazi, że jestem pijana, zamiast mnie puknąć - przewróciłam oczami i napiłam się mojej kawy, która już zdążyła wystygnąć

- No nie gadaj tak, poza tym, to możesz go przecież po prostu rzucić - wzruszyła ramionami biorąc gryzą swojej babeczki jagodzianej

- Przecież wiesz, ze to nie takie proste, poza tym, to przecież tylko sprawy łóżkowe... - spojrzałam speszona w telefon

- TYLKO? - wzrasnęła przyjaciółka na całą kawiarnie; zrobiłam duże oczy, a ona kontynuowała

- To AŻ sprawy łóżkowe, moja droga. Jeśli nie chcesz zerwać, to może zrób mały skok w bok? - podniosłam jedną brew zdziwiona

- Nie jestem taka, miałabym wyrzuty sumienia, dobrze wiesz - westchłam

- Wytzuty srumienia, głupie pierdolenie, po prostu to zrób. Dobrze ci to zrobi - znów wzruszyła ramionami, a ja pokręciłam głową.

W tym samym momencie zadzwonił mój telefon

- O wilku mowa.. - powiedziałam i odebrałam telefon. Rozmowa trwała krótko, powiedział mi, że musi odwołać nasze jutrzejsze spotkanie, bo musi się zająć młodszym rodzeństwem.

Wzruszyłam ramionami i spojrzałam w stronę Karoliny

- No, jednak mogę iść z tobą w balet.

Ten sam dzień, tylko wieczór. Już siedzę w łóżku. Dużo myślałam o tym, co mi powiedziała Karolina. Może ma racje z tym, że dobrze mi zrobi taka odskocznia? Bah, nie! Co ja bredzę! Zajmę się czymś innym.. Wyciągam z pudła spod łóżka wibrator i żel intymny. Odkładam narazie wibrator na bok, obśliniam sobie palce i wkładam je sobie do majtek. Robię powolne koliste ruchy, by się rozgrzać. Drugą rękę wkładam sobie pod koszule nocną i zaczynam sobie pieścić sutki. Zaczynam sobie wyobrażać, jak do mojego pokoju wchodzi wysoki, dobrze zbudowany brunet z trzydniowym zarostem. Patrzy się na mnie, patrzy się namiętnie. Coraz bardziej przyciskam na łechtaczkę i delikatnie bardziej ściskam swojego sutka. Brunet się do mnie zaczyna zbliżać, dotyka mojego uda i przejeżdża delikatnie swoją dużą i szorstką dłonią wzdłuż mojej nogi, aż po stopy. Przybliża się do nich.. zaczyna je całować, delikatnie lizać. Zaczyna całować mnie po kostce, łydce, dociera do ud.. bardziej obśliniam palce i szybko je znowu wkładam do majteczek. Zbliżył się do mojej cipki, soczyście ją polizał przez moją już i tak przemokniętą bieliznę. Facet zaczął się dalej wspinać i zatrzymał się na moich piersiach; bardziej ścisnęłam sutek, zaczął go ssać, o mój Boże, jakie to jest przyjemne! Czuje już jego twardego penisa na swojej nodze, wydaje się naprawdę wielki. Brodacz kontynuuje i zaczyna znów iść coraz wyżej, całuje mnie po piersiach, szyi i dochodzi do ust. Całujemy się namiętnie, ale nie daje tego po sobie aż tak poznać. Wpycha mi język do buzi, a ja swoim uciekam. W pewnym momencie łapie mnie gwałtownie jedną ręką za twarz i mocno przetrzymuje. Zaczynam używać języka, Boże co się ze mną dzieje? Jego ucisk na mojej twarzy łagodnieje, ale nagle mnie łapie za szyje i mnie poddusza, wciąż czuje jego kutasa na sobie, ja go już chce mieć w sobie! Patrzy mi się w oczy, jeszcze nigdy nie widziałam tak seksownego spojrzenia, jakie on ma. Uśmiecha się do mnie oblizując usta. Biorę wibrator w rękę, żel jest mi nie potrzebny, jestem już taka mokra, że wodospady się ze mnie leją. Wkładam go sobie do mojej ciasnej cipki i wciąż wyobrażam sobie, że to właśnie ten facet. Czuje go w sobie tak mocno, tak dobrze. Wyszedł ze mnie... ej! Wróć! Powoli znów we mnie wchodzi. Błagam cie, zerżnij mnie tak, że nie będę mogła siedzieć przez tydzień! Czuje go w sobie coraz mocniej, ucisk na mojej szyi złagodniał, nagle go już kompletnie nie czuje. Rucha mnie coraz szybciej i coraz mocniej, krzyczę w niebogłosy, Jezu, jak mi jest dobrze! Ja dochodze, zaraz dojdę! Mocniej, szybciej! Nagle czuje, jak coś się ze mnie wylewa, a ja cała drże. Oddycham bardzo ciężko, odkładam wibrator na bok. Zasypiam.

cdn:)

Zgłosić opowiadanie