Twoje zasady
Piątkowy wieczór, dopiero wracam z zajęć pomimo tego, że jest już 19
Moje liceum ma zajęcia do późna, w końcu to wysokoceniona szkoła
Zmęczona całym dniem dzwonię do Ciebie, nie odbierasz co mnie martwi, czy wszystko okej?
Znudzona samotnym oglądaniem pseudoromantycznych komedii, zaczynam badać jaki dotyk mnie dzisiaj zadowoli
Powoli masując siebie, coraz intensywniej zaczynam popadać w trans
Wiję się po sofie wyobrażając sobie jak trzymasz mnie za szyję i szeptasz mi do ucha co zamierzasz ze mną zrobić tej nocy
Ale to tylko marzenia.
Naglę słyszę dzwonek, szybko zakladam na siebie satynowy szlafrok, biegnąc do drzwi
Nikogo odwiedzin nie spodziewałam się tego wieczoru
Niepewnie otwieram drzwi
W drzwiach pojawiasz się Ty, z rozpiętą koszulą i szałem w oczach
Bez przywitania przyciągasz mnie ostro do siebie, łapiesz za szyję i przez salon prowadzisz na kanapę
Teraz nie mam już nic do powiedzenia, to Twoja gra
Traktujesz mnie jak swoją zabawkę, tańczę na Tobie tak, jak tylko grasz
Spijam z Ciebie wszystkie soki i posłusznie cierpię gdy Ty grasz swoją ulubioną rolę..