U taty w pracy
Od dawna wiele myślałam o koledze mojego taty z pracy. Mój tata nie znosił tego niebieskookiego bruneta, który pomimo swojej pięćdziesiątki wyglądał lepiej niż większość dwudziestoparolatków. Mnie fascynował swoją siłą i aurą opiekuńczości jaką roztaczał- przecież zawsze marzyłam o mężczyźnie, który się mną zaopiekuje…
Wczoraj od razu po lekcjach w liceum przyszłam do pracy mojego tatusia. Wchodząc do holu zauważyłam Jego. Stał przy windzie i słodko się uśmiechał w moją stronę. Spojrzałam na niego nieco onieśmielona i odwzajemniłam uśmiech, a kiedy chciałam go minąć usłyszałam ten głos.
- Szukasz tatusia?
Poczułam jak serce zabiło mi szybciej – nie wiem czy to od jego zapachu, czy sposobu w jaki wypowiedział te słowa. Przełknęłam więc tylko ślinę i skinęłam głową.
- Właśnie miałem się z nim widzieć, możemy zaczekać razem. Przy okazji, zapraszam na herbatę –
Zadrżałam. Poczułam jak dziwne ciepło rozchodzi się po moim ciele.
Weszłam do jego .gabinetu, a on zamknął za mną drzwi na klucz. Bez zbędnych pytań objął mnie i posadził na biurku.
Wszedł we mnie tak mocno, że nie zaczęłam krzyczeć z rozkoszy. Nigdy nie widziałam tak ogromnego chuja. Położył mi rękę na gardle i zaczął mnie dusić. Miałam ciemno przed oczami. Szarpnął mnie i wylądowałam na kolanach. Nie byłam w stanie go połknąć, ale siłą zmusił mnie do tego. Trzymał mnie za włosy i co chwilę mnie policzkował.
Podniósł mnie z ziemi, położył na biurku i wszedł we mnie od tyłu jednocześnie trzymając mnie za włosy. Nigdy nie czułam się tak dobrze. W tym czasie zadzwonił do mnie mój chłopak. Niewiele myśląc odebrałam, a on przez kolejne piętnaście minut słyszał jak krzyczę raz po raz dochodząc.
Po parunastu minutach poczułam ciepło według siebie. Nie mogłam uwierzyć, że we mnie skończył. Myślałam, że to już koniec, ale on po wszystkim posadził mnie na swoim fotelu i doszedł po raz drugi, okrywając całą moją twarz w swojej spermie.
Dzisiaj jak to piszę niecierpliwe czekam na kolejny dzień kiedy odwiedzę mojego tatę w pracy.