Uczeń i Nauczycielka część 1
Jestem nauczycielką, a właściwie byłam....
Opowiem wam moją historię.
Zaczęło się kiedy go poznałam. Przyszedł do pierwszej liceum, ja zaś byłam nauczycielką, dopiero zaczynałam pracę po studiach. Oboje byliśmy nowi. On był typowym niegrzecznym chłopcem, który robił na złość innym uczniom. Miał czarne kręcone włosy, zielone oczy, był dość wysoki i coś takiego w sobie, co przyciągało mnie do niego.
Wiem, że nie powinno tak był, jednak było to silniejsze ode mnie. Pomijając same początki naszej znajomości, często zostawał ze mną po lekcjach kiedy sprawdzałam zadania domowe i sprawdziany w szkole, po prostu spędzał tak ze mną czas, POCZĄTKOWO.
Oczywiście nikt nie podejrzewał, że mamy się ku sobie. Dobrze to ukrywaliśmy. Nasze spotkania zaczęły się jak był w 2 klasie, skończył już 18 lat i wtedy zaczął zbliżać się do mnie co raz bardziej. Kiedy zostawał ze mną po lekcjach nie siadał naprzeciw jak wcześniej, ale koło mnie, wielokrotnie czułam jego oddech na mojej ręce lub kiedy "przypadkowo" dotykał mnie delikatnie po udzie. Czułam wtedy wielkie podniecenie.
Hmm... Początkowo myślałam, że chodzi mu tylko o lepszą ocenę z przedmiotu, którego uczyłam, ale kiedy zaczął chodzić do 2 klasy już nie byłam jego nauczycielką, bo zmienili nam przydziały. Jednakże on nadal przychodził do mnie po lekcjach i w czasie przerw żeby spędzać czas razem.
Co wtedy robiliśmy? Nic specjalnego, rozmawialiśmy, śmialiśmy się jak zwykli przyjaciele, jednak ja cały czas czułam, że coś jest na rzeczy.
Pewnego dnia, wydaje mi się że był to piątek zostaliśmy ponownie po lekcji razem tylko poczułam ogromną potrzebę żeby przenieść naszą znajomość na wyższy poziom chociaż liczyłam się z tym, że może to owocować ogromnymi problemami zarówno dla mnie jak i niego. Jednakże nadszedł czas, że zaprosiłam go do mnie na wino. Myślałam o tym już wieczór wcześniej więc wszystko w domu przygotowałam. Rozstawiłam świece, które zapaliłam jak przyjechaliśmy, kupiła wino i miałam przygotowany makaron, który mieliśmy odgrzewać.
Gdy tylko weszliśmy do mnie złapał mnie za tył szyi i odwrócił całując namiętnie. Nogi mi zmiękły i przestałam się opierać czemukolwiek, bo wiedziałam, że w tym momencie jesteśmy sami.
Pociągnęłam go do sypialni, ale jemu nie spodobał się ten pomysł i parsknął:
- gdzie jest kuchnia?
-tam- i zaprowadziłam go do kuchni czując niesamowite podniecenie, wtedy on mnie spytał
-na pewno chcesz tego?
-jestem tego pewna jak niczego innego w życiu- odpowiedziałam wiedząc o wszystkich konsekwencjach jakie mnie czekają jeśli ktoś się o tym dowie.
Rozebrał mnie, sam jednak został ubrany, wgramoliłam się na blat i rozłożyłam nogi po czym on klękając zabrał się za dokładnie za wylizanie mojej cipki, jednocześnie drażniąc palcami moje sutki.
Wtedy wyjął ze spodni swoje przyrodzenie i zaczął się masturbować, czułam się niesamowicie....