Zły tatuś
Zawsze jak wracałeś z pracy musiałam być grzeczną dziewczynką. Kiedy jadłeś obiad zakradałam się pod stół i robiłam Ci dobrze. Zawsze starałam się jak mogłam. Czułam , że już nie długo będę miała swój pierwszy raz. Zabawki już znałam , ale pragnęłam więcej.
Tym razem kiedy wróciłeś nie zakradłam się pod stół, robiłam strajk , bo chciałam wreszcie abyś się ze mną kochał. Chyba byłeś tego dnia zły , ale ja nie mogłam odpuścić. Przyszedłeś do mnie do pokoju i kazałeś się tłumaczyć czemu nie dobierałam się do twoich spodni, ale ja udawałam , że Cię nie slyszę. Chyba Cię to wkurzyło , bo podniosłeś ton , ale ja nie odpuszczałam. W końcu przełożyłeś mnie przez kolano.
- Masz liczyć na głos!- krzyknąłeś, ale ja nie spełniłam twojej prośby.
- Kazałem liczyć!- nawet nie pisnełam, poczułam tylko dwadzieścia mocnych uderzeń i odprowadziłeś mnie do kąta.- wrócę ty za pół godziny i masz się do mnie odezwać.
Zignorowałam to, wyszłam z kąta i bawiłam się lalkami. Kiedy minęło te pół godziny otworzyłeś drzwi i od razu krzyczałeś, ale ja nadal milczałam.
Chyba osiągnełam mój cel. Podniosłeś mnie z ziemi i szybko rozebrałeś mnie do naga. Ustawiłeś mnie wypiętą do siebie , a ja byłam zadowolona z takiego obrotu wydarzeń.
Wbiłeś się we mnie z prędkością światła, a ja krzyknęłam.
- teraz nagle się odzywasz ? -zadałeś pytanie, na które odpowiedziałam jękami.
Nie oszczędzałeś się, wbijałeś się mocnej z kazdą minutą , a ja czułam rozrywający ból. Nie wiedziałam, że strata dziewictwa tak boli, ale było już za późno.
Robiłeś ze mną co chciałeś ,pozycji było chyba z 20 , seks ciągnął się i ciągnął, a ja doszłam chyba z pięć razy. Wiedziałam, że na tym jednym razie się już nie skończy i zamiast obiadowego lodzika pod stołem , będzie seks po obiedzie.